Na drugą połowę wyszliśmy inaczej, mocniej do przodu i częściej zagrywaliśmy piłkę w pole karne, co przyniosło nam dwie fantastyczne bramki Filipa Marchwińskiego, co dało wynik 2:1 dla nas. Znowu było tutaj wielu kibiców z Poznania, co nas bardzo cieszy. Jeżdżą za nami, dopingują nas. Ostatni kwadrans to znów problemy mojego zespołu, bo pozwoliliśmy Piastowi na stworzenie kilku sytuacji. Dopisało nam jednak trochę szczęście, ale tak jest w piłce – szczęściu trzeba pomóc i przydaje się ono. Trochę martwią urazy m. in. Radka Murawskiego, ale powiedział po meczu, że na czwartek będzie gotowy. Ja nie jestem co do tego jeszcze przekonany.
Czytaj także:
Lech Poznań wygrał w Gliwicach z Piastem
źródło www.lechpoznan.pl