Jerzy Kryszak: – Zaatakuję śmiechem


Wielu Polaków z sentymentem wraca do serialu „Alternatywy 4”, w którym stworzył Pan postać sympatycznego doktora Zdzisława Kołka. Małżeństwa Kotków i Kołków otrzymały przydział do tego samego mieszkania, ze względu na podobieństwo nazwisk i próbowały poradzić sobie z tym problemem.

– „Alternatywy 4” to serial, który leci kilka razy w roku na różnych antenach. Nie lubię oglądać rzeczy, które zrobiłem. Było – minęło. Przyznam się, że nigdy w całości tego serialu nie widziałem, co najwyżej z 30 procent. Był świetnie przyjęty przez ludzi, źle przyjęty na początku przez władzę. Jest z nim, jak z winem – im starszy, tym lepszy.

Fenomen Stanisława Barei…

– Specjaliści od dramatów i kina moralnego niepokoju traktowali Bareję trochę z przymrużeniem oka. Był dla nich zabawnym gościem, robiącym tanie filmy. Nikt go za bardzo nie honorował. Był nawet w środowisku filmowym trochę potępiany. Jego filmy, wraz z upływem lat, zyskały, stały się kultowe, ikoniczne.

Pana występ w Szreniawie odbędzie się w sobotę, 31 maja, a więc przed Dniem Dziecka i prawdopodobną drugą turą wyborów.

– No to będzie, cóż. Nie będę siebie narażał i gminy również. Nie będą was ścigali za mój udział w wydarzeniu. Powstrzymam się od podawania nazwisk, ograniczę się do delikatnych wycieczek.

Czy da się robić kabaret bez polityki?

– Pewnie się da, ale ja politykę lubię. Ona nas bezpośrednio dotyczy. Nie można wybaczyć politykom błędów, głupoty i kłamstwa, bo się totalnie rozzuchwalą. W państwach, w których nie ma krytyki, sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Nie wolno do takiej sytuacji dopuścić, bo politycy wykorzystają nas do cna.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz