Jan Urban: – Kibice mają prawo być niezadowoleni z naszych wyników i musimy sobie z tym poradzić


– Nie dziwię się sytuacji i atmosferze, która panuje wokół klubu, bo mamy po czterech meczach tylko jeden punkt i zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli – mówi przed spotkaniem z Cracovią trener Kolejorza Jan Urban.

urban

Przed prowadzonym przez niego zespołem pojawiło się jednak światełko w tunelu w postaci wtorkowego zwycięstwa z Podbeskidziem. Lechici pokonali pierwszoligowca 3:0 i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski.

– W sytuacji, w której się znaleźliśmy każdy wynik pozytywnie wpływa na drużynę. Po Pucharze Polski było widać, że chłopacy przypomnieli sobie, że potrafią wygrywać. Wcześniej nie było przyjemnie – zaznacza szkoleniowiec poznańskiego zespołu, który doskonale jednak zdaje sobie sprawę, że jego drużyna jest cały czas w bardzo trudnej sytuacji.

W piątek przy Bułgarskiej zagra z Cracovią mecz ligowy.

– Każdy z tych zawodników, który zagra będzie się musiał zmierzyć z presją i odpowiedzialnością. Gdy coś zepsuje i straci piłkę to pojawią się gwizdy. Kibice mają prawo być niezadowoleni z naszych wyników i musimy sobie z tym poradzić. Na pewno nie możemy być zaskoczeni ich zachowaniem, bo zapracowaliśmy na to – podkreśla Jan Urban, który przed najbliższym spotkaniem ma bardzo dużo znaków zapytania jeśli chodzi o skład.

Z Cracovią ze względu na pauzę za czerwoną kartkę nie będzie mógł zagrać Abdul Aziz Tetteh. W ostatnim spotkaniu z dobrej strony pokazali się z kolei Matus Putnocky, Darko Jevtić i Szymon Pawłowski. Sztab szkoleniowy musi przeanalizować sytuację i zastanowić się czy nie dokonać zmiany bramkarza.

– Janek przy bramkach straconych w Kielcach nie miał szans. Trudno mieć do niego pretensje. Na pewno trzeba się jednak zastanowić jaki wpływ ten mecz będzie miał na jego psychikę – przyznaje Urban, który musi się też zastanowić nad daniem kolejnej szansy od pierwszej minuty Jevticowi i Pawłowskiemu.

– Widziałem u obu brak ogrania w ostatnim meczu. Wracają po dłuższej przerwie, ale grać w piłkę potrafią – mówi.

Kolejorz w piątek nie będzie na pewno mógł sobie pozwolić na takie same błędy jak w ostatnim spotkaniu ligowym. – Mieliśmy piłkę, ale nie potrafiliśmy jej mądrze rozgrywać. Na pewno po czerwonej kartce nie powinniśmy zagrać tak otwarcie. Gdy strzeliliśmy bramkę na 1:0 na trybunach była cisza. Ludzie myśleli: gramy jednego więcej, a przegrywamy. Gdybyśmy dłużej utrzymali prowadzenie, to Korona też grałaby inaczej. Pojawiłaby się nerwowość, więcej niecelnych podań – relacjonuje trener. – Możemy mieć do siebie pretensje, bo jesteśmy drużyną, która gra o najwyższe cele. W pucharach potrafiliśmy umiejętnie się bronić. Trzeba to doświadczenie wykorzystać, a my tego nie zrobiliśmy – dodaje.

Lechici podobnie jak dziesięć miesięcy temu są na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. Wtedy grę Kolejorza odmienił Jan Urban. Teraz liczy na to, że te same metody pomogą na wyjście z trudnej sytuacji. – Wierzę, że rozmowy indywidualne i grupowe pomogą. Potrzebny jest nam pozytywny bodziec nie tylko w postaci meczu w Pucharze Polski. Potrzebny jest bodziec w ludzi. Cracovia to ostatni zespół, z którym odrobiliśmy straty. Trochę czasu upłynęło od tego meczu i to nie przypadek, że tak długo nam się to nie udało. Dlatego mówiłem po meczu z Koroną, że mamy mentalny problem – przyznaje Jan Urban.

źródło www.lechpoznan.pl

Fot. Dariusz Skorupiński

Dodaj komentarz