Jeśli jeszcze nie bardzo rozumiemy, dlaczego mamy pożegnać się turbotem dzikim to kilka ważnych informacji:
– co 20 minut z wielkich akwenów znika jeden gatunek,
– aż 30 proc. morskich stworzeń jest zagrożonych wyginięciem,
– w Bałtyku tylko 3 na 10 poławianych komercyjnie gatunków znajdują się na stabilnym poziomie, mimo to wszystkie są odławiane,
– naukowcy prognozują, że jeśli nie zmienimy naszych zachowań, za 40 lat ryb w oceanach może zabraknąć.
Pamiętajmy, nasze kulinarne gusta mają ogromny wpływ na różnorodność życia w morzach i oceanach, a tym samym na życie nas wszystkich. Chrońmy mieszkańców mórz, jezior i oceanów mądrym wyborem w kuchni.
To nie jest tak, że w europie wyrzucają sklepy tony jedzenia i nawet jeśli spadnie popyt na ryby, to będą one wciąż znajdować się na półkach? a co zamiast morszczuka? widzę tylko mintaja albo łososia hodowlanego
Najlepiej nie kupować żadnych ryb, tylko te z eko gospodarstw. Moim zdaniem powinien być zakaz połowów gatunków którym grozi wyginięcie. Ja jako laik nie znam się na rybach i dlatego prawie nie jadam. Zapewne rybacy wtedy by byli bezrobotni, ale i tak nie bede kupować ryb.
W holandii morszczuka jest na potege
z kontekstu tekstu wynika, że to gatunek zagrożony moi mili ;)
Ja dzisiaj pierwszy raz zjadłam morszczuka. Był niesamowicie smaczny! Kupiłam w biedzie, choć na co dzień zakupy robię w wiejskim sklepiku. Mój spodziewany śmieciowy mintaj w czasie rozgrzewania tłuszczu okazał się wspaniałym morszczukiem… Przed przeczytaniem artykułu już sobie wyobrażałam, że zmienię sobie rybę do jedzenia i co teraz…. Czym zastąpić śmieciowego mintaja, skoro do wyboru jest jeszcze równie śmieciowa panga..? Na wsi jest mały wybór. A jaką rybę kupić w mieście?
Morszczuka zastąpić śledziem?! Buahaha. Za komuny funkcjonował żarcik, że winogrona da się z powodzeniem zastąpić ogolonym agrestem.
Morszczuk – o ile wiem,to w sprzedaży są tylko ogony ,a ta lepsza część morszczuka gdzie trafia ?
Nila.
W tym artykule nie ma odp. na pytanie ‚Dlaczego nie morszczuk?’…
Suche informacje
Rybofanie, czytamy ze zrozumieniem i w całości, dopiero potem komentujemy. Artykuł odpowiada na pytanie „Dlaczego nie morszczuk?”. Morszczuk nie, ponieważ jest na czerwonej liście ryb, które niedługo wyginą, jeśli nadal będą poławiane w takich ilościach, w jakich są poławiane teraz. Jeśli koncerny rybackie nie potrafią same działać etycznie a rządy nie wprowadzają limitów (i w sumie chwała im za to, bo im mniej się rządy mieszają do gospodarki, tym lepiej ;)), to właśnie my, jako konsumenci, decydujemy na co stworzymy popyt i co w związku z tym będzie poławiane w większych ilościach, a czego połów będzie mało opłacalny.