Jacek Jaśkowiak: – PKM symbolem sukcesu tej kadencji


– Transport to istotny temat, ale nie jedyny na styku Poznań – gminy. Co dzieje się w innych obszarach?

– Obszarem takiej współpracy jest oświata. Z wiadomych względów, ciężar edukacji na różnych poziomach spoczywa na stolicy regionu. Ale oświata to konkretne, ciągle rosnące koszty. Ostatnia rządowa „deforma” kosztowała miejski budżet ok. 50 mln zł. A do poznańskich podstawówek i oddziałów gimnazjalnych uczęszcza ponad 2,6 tys. uczniów na stale zameldowanych w sąsiednich gminach! Do tego dochodzą szkoły specjalne i ponadgimnazjalne. Dlatego cieszę się, że – w ramach solidarności – wójtowie i burmistrzowie wspierają placówki, z których korzystają ich dzieci. Uczniowie z tych gmin mają gwarancję przyjęcia do poznańskich szkół, głównie do oddziałów sportowych, artystycznych i integracyjnych. Za takie porozumienie dziękuję Jerzemu Lechnerowskiemu, burmistrzowi Kórnika oraz Janowi Brodzie, wójtowi Komornik. Od wielu lat w tej sprawie współpracujemy też z Rokietnicą. Wierzę, że w ich ślady pójdą kolejne gminy. Miasto utrzymuje bowiem większą liczbę miejsc niż potrzeba w Poznaniu, choć nie ma takiego obowiązku. Subwencja oświatowa nie starcza na pokrycie ponoszonych kosztów. Do edukacji ponadpodstawowej na uczniów spoza Poznania dokładamy co roku 40 mln zł. Jeśli mamy nadal utrzymywać te miejsca – a chcielibyśmy – to potrzebujemy wsparcia. Jako miasto jesteśmy otwarci na uczniów z innych miejscowości, ale okoliczne gminy i powiaty muszą nam w tym pomóc. Jako prezydent Poznania, dbam o interes mieszkańców, którzy płacą tu podatki. Nie mogę pozwolić na to, by nasze wydatki rosły kosztem naszych obowiązków wobec poznaniaków. To chyba zrozumiałe.

Inny obszar to gospodarka odpadami. To, czy Związek Międzygminny GOAP się sprawdził, jest różnie oceniane. Ja muszę patrzeć na jego funkcjonowanie przez pryzmat interesów poznaniaków. Pewnie mieszkańcy aglomeracji nie zdają sobie z tego sprawy, ale przez ostatnie 3 lata miasto Poznań dopłaciło do wywozu śmieci w ościennych gminach 45 mln zł. To ogromna suma! Wynika to z obowiązywania równych stawek, które można rozliczać tylko ramach całego związku. A w gminach wiejskich, o rozproszonej zabudowie, zbiórka odpadów jest po postu droższa. Jako miasto domagamy się więc zróżnicowania opłat, bo obecny system jest po prostu niesprawiedliwy. I tu odwołuję się do samorządowej solidarności. Wierzę, że uda się dojść do porozumienia, jak stało się w przypadku PKM czy – zaczyna dziać – w kwestii oświaty. Dobrym przykładem jest wspomniany węzeł przesiadkowy „Grunwaldzka” na granicy Poznania i gminy Komorniki. Udało się, po latach utyskiwania na korki i mówienia o wiadukcie. Miasto zawarło porozumienie ze starostwem, władzami gmin Dopiewo i Komorniki. I takiej współpracy życzę nam wszystkim, bo leży w interesie mieszkańców całej aglomeracji.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Sławomir Lechna

Fot. UMP

#JacekJaśkowiak

 

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz