Jacek Jaśkowiak: – PKM symbolem sukcesu tej kadencji


– 10 czerwca Poznańska Kolej Metropolitalna ruszyła… i co dalej?  

 – W czerwcu ruszyła na czterech liniach, a od września już jest ich pięć: do Grodziska Wielkopolskiego, Jarocina, Nowego Tomyśla, Wągrowca i Swarzędza. Te zasięg stopniowo będzie rósł. W ciągu trzech lat pojawią się połączenia z Gniezna, Kościana, Rogoźna, Wronek i Wrześni. W Poznaniu pociągi PKM zatrzymują się na 13 stacjach, nie trzeba więc docierać wszędzie z dworca głównego. A w godzinach szczytu będą jeździć nawet co 30 minut! Z pewnością docenią to codziennie podróżujący do szkoły czy pracy. To przede wszystkim oszczędność czasu, który jadąc autem marnujemy w korkach. Na uruchamianej trasie z Pobiedzisk różnicę na korzyść pociągu oszacowano na 22 godziny w miesiącu! To przecież prawie cała doba… Czas dojazdu z Nowego Tomyśla do Poznania Głównego zajmuje niecałe 50 minut, a samochodem – rano do i po południu z – około 100. Z Kórnika jedzie się 20 minut, a samochodem – drugi raz tyle. Podobnie jest w każdym przypadku. Ale jeżdżąc PKM oszczędzamy nie tylko czas. Także pieniądze. Pozostając przy przykładzie dojazdu z Pobiedzisk, w portfelu miesięcznie zostaje 100 złotych, a liczono tylko koszt paliwa. Taniej jeździmy dzięki zintegrowanemu biletowi Bus-Tramwaj-Kolej. Od zeszłego roku obejmuje on obszar ok. 50 kilometrów wokół Poznania i pokrywa się z siatką linii kolejowych PKM. Dodatkowo z pociągiem będzie można jeździć okazując kartę PEKA, którą połączymy z aplikacją mobilną. To rozwiązania stosowane i sprawdzone w aglomeracjach zachodnioeuropejskich, gdzie już dawno stawia się na transport zbiorowy, bo duże, rozlane miasta, otoczone gminami-sypialniami zakorkowały się dużo wcześniej. Ale… kluczem do sukcesu jest solidarne współfinansowanie.

– PKM to rzeczywiście duże ułatwienie dla podróżnych, ale odzywają się też sceptycy. Słychać głosy, że Poznań zakorkuje się jeszcze bardziej, bo przejazdy kolejowe będą częściej zamknięte. Jak to rozwiązać?

 – Oczywiście infrastruktura PKM będzie rozbudowywana, w różnych obszarach. Na początku września otwarto węzeł przesiadkowy w Swarzędzu. Na dworzec kolejowy można dotrzeć autobusem lub własnym samochodem czy rowerem. Auta zostają na parkingu, dla rowerów jest wiata. I tak właśnie zachęca się podróżnych do jazdy pociągiem! Musi powstawać odpowiednia infrastruktura. I takich węzłów powstaje coraz więcej, np. ostatnio w Czerwonaku, niedługo w Stęszewie czy Buku. Jeśli chodzi o bezkolizyjne przejazdy kolejowe – to też istotny element tego systemu. I nikt o nich nie zapomina. Proszę tylko pamiętać, że w tym przypadku decydentem nie jest miasto, ani województwo czy powiat, tylko PKP, czyli administracja rządowa. W każdym razie, kierowcy nie stoją już na przejeździe przed Koziegłowami, trwają intensywne prace przygotowawcze do budowy węzła „Grunwaldzka”, który zostanie ukończony do 2022 roku. W sierpniu br. PKP PLK zadeklarowało dofinansowanie dwóch nowych wiaduktów na ul. Golęcińskiej i ul. Lutyckiej. Miasto Poznań wspólnie z samorządem wojewódzkim i PKP PLK zainicjowało projekt budowy tzw. trzeciego toru pomiędzy stacjami Poznań Główny a Poznań Wschód. Czekamy na studium wykonalności. Mamy tam do czynienia z liniami jadącymi w trzech kierunkach. Docelowo na stacji Poznań Wschód pociągi miałyby zatrzymywać się co 10 minut, musi więc powstać tam odpowiednia infrastruktura kolejowa. Ewentualna budowa  wiaduktu na Starołęce też związana jest z planami PKP. Tam również rozważany jest trzeci tor.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz