Izabella Łukomska – Pyżalska na blogu o swoim starcie do PE


No i stało się :-) Wchodzę w świat polityki i będę kandydowała do Parlamentu Europejskiego z list Europa Plus Twój Ruch. Dla tych, co nie wiedzą (a jest ich pewnie mało) przypomnienie – to centrolewicowa koalicja, której patronuje były prezydent Aleksander Kwaśniewski i Janusz Palikot, a biorą w niej udział m.in. tak znane postaci jak Kazimiera Szczuka, Marek Siwiec, Dorota Gardias czy Ryszard Kalisz. No, ale po co ja tam w ogóle?

fot. Roger Gorączniak

Można by pisać długo, ale odpowiedź da się streścić w trzech punktach.

Po pierwsze, u każdego z nas polityka jest obecna w codziennym życiu, ale nie na pierwszym planie, tylko gdzieś z boku, na ekranach telewizorów, czy w internetowych artykułach. Często, gdy słuchamy lub czytamy, co się tam wygaduje i pisze, mamy ochotę sami wykrzyczeć swoje zdanie. Mnie na przykład polityka kojarzy się z nudnymi facetami, którzy wylewają na siebie w telewizji wiadro pomyj. Uważam też, że wciąż jest tam za mało kobiet. Europa Plus jest jedynym ugrupowaniem, które w całym kraju stosuje na swoich listach parytet i zasadę suwaka, by równoważyć męską dominację w polityce. To bardzo ważny krok dla wszystkich kobiet.

Po drugie, przygotowując się do tej nowej dla mnie roli, zrobiłam małe poszukiwania, z których wyszło, że wielkopolscy posłowie do Parlamentu Europejskiego (1 kobieta i 4 panów), owszem, zajmują się ważnymi sprawami, ale żaden z nich nie prowadzi intensywnych działań na rzecz promocji sportu, kultury i nauki, a to przecież obok biznesu moja główne zainteresowania! I wspaniałe pole do popisu – świeża krew, nowe pomysły oraz pasja. To na pewno zadziała.

Na koniec trzeci powód. Uważam, że Poznaniacy zasługują na to, aby mieć w Parlamencie Europejskim przedstawicielkę swojego miasta z krwi i kości, która jest bardzo mocno z nim związana, mieszka tu, żyje, wychowuje dzieci (piątkę!), pracuje, płaci podatki, tworzy miejsca pracy.

Te trzy powody skłoniły mnie do tego, by propozycję kandydowania przyjąć. Zapowiada się zatem fascynująca, nowa przygoda. Jestem kobietą odważną, lubię wyzwania i jestem przekonana, że i tym razem dam radę :-)

Tymczasem udaję się na kilkudniowy urlop. A po powrocie wszystkie ręce na pokład i do dzieła! Droga do Brukseli jest otwarta!

Dodaj komentarz