W weekend (25-26 kwietnia)odbył się IV Kórnicki Spływ Kajakowy z FX-em! Coroczne wydarzenie organizowanae jest przez FX events przy współpracy z Urzędem Miejskim w Kórniku. Patronat objął „Nasz Głos Poznański”.
Oficjalnie spływ otworzył wiceburmistrz gminy Kórnik Antoni Kalisz, który wziął udział w imprezie razem z pozostałymi miłośnikami wodnej rekreacji. Start spływu nastąpił w Bninie – najpierw uczestnikom przydzielono sprzęt wodny – kajaki, wiosła, kamizelki asekuracyjne oraz dopasowane małe kamizelki dla najmłodszych. Komandor spływu Jakub Zygarłowski przeprowadził odprawę, na której omówiono kwestie związane z bezpieczeństwem i techniką pływania kajakiem. Na zakończenie odprawy odbyła się wspólna rozgrzewka.
Kajakarze zwodowali się na Jezioro Kórnickie i popłynęli w kierunku zamku w Kórniku, by na jego tle wykonać pamiątkowe zdjęcie. Następnie spływ przepłynął kolejno przez jeziora Skrzynki Duże, Skrzynki Małe i dalej rzeką Głuszynką. W tym czasie debiutanci w kajaku szkolili swoje umiejętności wiosłowania i sterowania kajakiem. Pozostali zajęli się rozrywkami takimi, jak wykonanie kajakiem slalomu pod budowanym na Jeziorze Kórnickim molo.
Postój pierwszego dnia zlokalizowany był w Skrzynkach – wszyscy mogli odpocząć i posilić się przed wymagającym odcinkiem – zatrzcinionym Jeziorem Borówieckim.
O 15 pierwsze załogi dopłynęły do Kamionek na miejsce biwakowe. Kajakarze rozbili namioty, przygotowali posiłki i odpoczywali na łące, a następnie FX events zaprosili wszystkich do zabaw integracyjnych i na tradycyjny mecz w siatkówkę. Dużą popularnością cieszyła się też mniej znana gra – Gra w Kołki.
Wieczorem odbyło się wspólne ognisko. Uczestnicy śpiewali przy akompaniamencie gitary oraz piekli kiełbaski. W trakcie ogniska gitarę przejęli także harcerze z poznańskiej Błękitnej Czternastki.
Około 22:00 zmęczeni wysiłkiem fizycznym, słońcem i wrażeniami z rzeki kajakarze udali się na zasłużony nocleg.
W niedzielę wcześnie rano chętni uczestnicy mogli wziąć udział w przeprowadzonej w urokliwym otoczeniu mszy polowej – na łonie natury, nad brzegiem rzeki.
Po mszy i śniadaniu kajakarze rozpoczęli pakowanie biwaku i przygotowanie do dalszej części spływu. Spakowali swoje rzeczy do kajaków i po rozgrzewce zwodowali się na Głuszynkę.
Na tym etapie spływu Głuszynka meandruje wśród łąk, by następnie wpaść do Kopla. Odtąd nurt przyspiesza i pokonanie przeszkód – zwalonych drzew, czy nisko zwisających gałęzi – wymaga od kajakarzy większego skupienia i uwagi.
Podczas krótkiego biwaku przy miejscowości Głuszyna komandor spływu poinstruował uczestników, jak należy zachowywać się podczas ostatniego, 12-kilometrowego odcinka rzeką Wartą i wszyscy wyruszyli już prosto do Poznania.
Meta spływu zlokalizowana została przy Parku Szelągowskim w Poznaniu.
Podczas całego spływu dopisywała piękna pogoda – przydały się czapki z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne.
Trasa spływu liczyła 36 km. W imprezie udział wzięły 23 kajaki. Najmłodszym kajakarzem był 2,5 letni Tomek Gramacki. Najstarszym był 73-letni pan Jerzy z Baranowa.