Horror z happy endem. Enea AZS – Ostrovia 69:68


Po meczu powiedzieli:

Mirosław Trześniewski (TS Ostrovia): To był bardzo ciężki mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Niestety, popełnialiśmy zbyt dużo błędów i prostych strat, które w ważnych momentach wykorzystały akademiczki. Gratuluję moim dziewczynom serca, ogromnego serca jakie włożyły w ten mecz. Gratuluję trenerowi zwycięstwa.

Jowita Ossowska (TS Ostrovia): Popełniliśmy szereg karygodnych błędów i nie wygrałyśmy przez to tego meczu. Jest nam strasznie przykro.

Vadim Czeczuro (Enea AZS): Mecz był bardzo dziwny. Świadomość jego wagi nie pomogła nam, a wiedzieliśmy o co gramy. Graliśmy bardzo falowo. Seryjnie zdobywaliśmy punkty i je traciliśmy. Na szczęście udało się wygrać po dogrywce. Nie jesteśmy jeszcze pewni utrzymania, gdyż wygraliśmy tylko jednym punktem, ale nie będziemy patrzeć na Ostrów, czy wygra w Gdańsku, tylko postaramy się urwać punkty w dwóch ostatnich spotkaniach z Gorzowem na wyjeździe i z Wisłą u siebie.

Magdalena Parysek-Bochniak (Enea AZS): Mamy zwycięstwo i bardzo się z tego cieszymy. Mecz, tak jak powiedział trener był bardzo dziwny. Grałyśmy falami i nie potrafiłyśmy wypracować większej przewagi. Na szczęście udało się wygrać. Teraz trzeba się zmobilizować do dwóch ostatnich spotkań. Pierwsze już w środę. Dziękuję bardzo kibicom, którzy byli dzisiaj dla nas ogromnym wsparciem. Głośno nas dopingowali i wspierali. Dziękuję!

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz