Horror z happy endem. Enea AZS – Ostrovia 69:68


W czwartej odsłonie Ostrowianki zaczęły powiększać przewagę. 5 punktów z rzędu zdobyła Ukrainka Arina Bilotserkivska i Ostrów odskoczył na 8 punktów (41:49). Jednak w 33 minucie meczu z zawodniczek Ostrowa „zeszło powietrze”. Popełniły 3 proste straty z których padły łatwe punkty dla poznanianek. Enea AZS zbliżyła się do Ostrovii na 2 punkty (47:49). Wówczas, aby uspokoić grę i dać odpocząć swoim podopiecznym o czas poprosił Mirosław Trześniewski. Przerwa poskutkowała i goście za sprawą Ariny Bilotserkivskiej i Jowity Ossowskiej ponownie odskoczyli na 7 punktów (47:54). Akademiczki jednak nie odpuszczały. Na 3 minuty przed końcem spotkania celne akcje Davis i Urbaniak doprowadziły do remisu po 54. W końcówce na prowadzeniu była raz jedna, raz druga drużyna i nikt nie był pewien zwycięstwa. Kiedy na zegarze gry było 36 sekund, Jowita Ossowska trafiła 2 osobisye i wyprowadziła Ostrów na 2 punktowe prowadzenie. Jednak to akademiczki miały w swych szeregach Jazmine Davis. To kapitan Enea AZS trafiła z półdystansu doprowadzając do dogrywki.

W dogrywce na prowadzenie wyszły ostrowiank, po rzucie rewelacyjnie w tym meczu grającej Jowity Ossowskiej. W całym meczu zdobyła 30 punktów, a w samej dogrywce 8 z 9 zdobytych na cały zespół. Ale ponownie dała znać o sobie Amerykanka w barwach Enea AZS Poznań. Kiedy na tablicy wyników było 67:68, po trzech celnych osobistych Ossowskiej, poznanianka zagrała akcję indywidualną, trafiając równo z syreną z półdystansu i przechylając szalę zwycięstwa na stronę akademiczek. Mecz w hali Politechniki Poznańskiej, przy pełnych trybunach i ogromnym wsparciu kibiców wygrała Enea AZS Poznań 69:68.

Enea AZS Poznań – TS Ostrovia Ostrów Wlkp. 69:68 (17:22,14:14,9:8,19:15,10:9)

Enea AZS: Hillsman 22, Davis 19 9, Parysek – Bochniak, Stefańczyk 9, Samburska 6, Urbaniak 2, Demczur 2, Niemojewska, Nowicka, Parzeńska.

Ostrovia: Ossowska 30 , Bilotserkivska 10 , Jackowska 8, Podkańska 7, Wajler 7, Jaworska 6, Joks, Nowicka, Walczak, Kaczmarek, Grzegorowska.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz