Horror z happy endem. Enea AZS – Ostrovia 69:68


Drugą kwartę obie drużyny rozpoczęły nerwowo. Ostrovia popełniła błąd 24 sekund, a w poznańskiej drużynie 2 rzutów osobistych nie trafiła Dominika Urbaniak. Punkty w 2 minucie kwarty zdobyła z lay-upu Jowita Ossowska. Enea AZS przegrywała 17:24. Sygnał do odrabiania strat próbowała dać poznaniankom kapitan zespołu Jazmine Davis. Najpierw trafiła rzut 3 punktowy, następnie zdobyła 2 punkty z rzutów wolnych. Akademiczki przegrywały 22:24. Jednak grały bardzo chaotycznie, gubiły piłkę i niedokładnie podawały, do tego najsilniejsza Hillsman była pod koszem podwajana, a nawet potrajana i nie mogła dać sobie rady z zawodniczkami gości. Kiedy po jej celnej akcji 2+1 na tablicy był wynik 27:29 trener gości skorzystał z drugiego czasu. Trener Trześniewski uspokoił grę swoich podopiecznych, które nie dały sobie odebrać zwycięstwa do gwizdka kończącego pierwszą połowę. Celnym rzutem za 2 punkty wynik do szatni ustanowiła Magdalena Parysek-Bochniak 31:36.

Trzecia kwarta spotkania to nadal bardzo nieskuteczna i chaotyczna gra z obu stron. Zarówno Enea AZS, jak i Ostrovia miały problem ze zdobywaniem koszy i z wypracowaniem klarownych pozycji do rzutu. Ostrowianki skutecznie wyłączyły z gry Hillsman, a rzuty obwodowe poznaniankom nie wpadały. Z kolei akademiczki nie potrafiły w obronie poradzić sobie z Jowitą Ossowską. Niemoc punktowa trwała całą 3 kwartę. Wynik tej części gry to 9:8 (40:44).

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz