Horror z happy endem. Enea AZS – Ostrovia 69:68


Obydwie drużyny, aby pozostać w Energa Basket Lidze Kobiet musiały to spotkanie wygrać, stąd od początku do końca było bardzo nerwowo. Ostatecznie po dogrywce 1 punktem wygrała Enea AZS Poznań, zespół nad którym patronat sprawuje Nasz Głos Poznański

Obydwa zespoły rozpoczęły zawody bardzo zmotywowane. Pierwsze punkty zdobyły poznanianki, które prowadziły 4:0. Ostrovia odpowiedziała celną trójką Jackowskiej. Ton rywalizacji nadawały jednak akademiczki, które w swych szeregach miały świetnie grającą w ostatnich meczach Amerykankę Khaalię Hillsman. Poznańska podkoszowa w pierwszej kwarcie zdobyła 8 punktów. Kiedy na tablicy był wynik 12:7 o pierwszy czas poprosił trener gości – Mirosław Trześniewski. Czas wybił poznanianki z rytmu, a ostrowianki rozpoczęły seryjnie zdobywać punkty. Kiedy na 2 minuty przed końcem pierwszej kwarty Ostrovia wyszła na prowadzenie 15:14, trener gospodyń Vadim Czeczuro wziął przerwę na żądanie. Obraz gry się nie zmienił do końca pierwszej części gry. Poznanianki straciły skuteczność (w kwarcie 7 celnych rzutów na 20 oddanych), a ostrowianki wykorzystały szansę na powiększanie przewagi. Po pierwszej kwarcie Ostrovia prowadziła z Eneą AZS 22:17.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz