W ocenie Grzesiowskiego, jeśli w większych miastach tych województw wzrośnie mobilność, zakażeń będzie więcej. „Myśmy jeszcze poprzez szczepienia nie osiągnęliśmy takiej sytuacji, gdzie otwarcie tych placówek nie przekładałoby się na wzrost liczby zachorowań” – podkreślił.
Dodał, że niestety wciąż czekamy na przyśpieszenie szczepień, które ma się zrealizować pod koniec kwietnia. „Widać, że nie jesteśmy w stanie przekroczyć liczby ok 250 tys. szczepień jednego dnia. To jest zdecydowanie za wolno, powinniśmy szczepić dwa raz szybciej” – wskazał.
Jak podał, gdyby podawać 500 tys. szczepień dziennie, byłaby to optymistyczna sytuacja.