Strażaka i policjanta w akcji lub lekarza udzielającego pomocy poszkodowanemu nikt nie przegapi. Natomiast oni nie rzucają się w oczy, chociaż są na miejscu zdarzenia. To pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie z zespołu interwencyjnego, którzy stanowią grupę szybkiego reagowania.
– Po pożarze bloku przy ulicy Roboczej, w którym zostało poszkodowanych ponad 60 osób, uruchomiliśmy telefon interwencyjny, który obsługują nasi pracownicy – mówi Anna Zając-Domżał, zastępca dyrektor MOPR w Poznaniu. – Gdy z Centrum Zarządzania Kryzysowego otrzymują telefon z informacją o zdarzeniu, w którym zostali poszkodowani mieszkańcy, ruszają z pomocą.
Obecnie zespół interwencyjny liczy 11 osób. Stanowią go pracownicy socjalni z filii MOPR na Wildzie, Nowym Mieście, Starym Mieście oraz pracownicy z Działu Wsparcia Specjalistycznego. Są zawsze na posterunku, gotowi do akcji. Pełnią dyżury telefoniczne przez całą dobę, przez 7 dni w tygodniu.
– Są gotowi na sytuacje kryzysowe, nie wpadają w panikę – podkreśla Teresa Matysiak, szefowa wildeckiej filii MOPR, a zarazem koordynatorka zespołu interwencyjnego. – Ważny jest pierwszy kontakt, zebranie danych, numerów telefonów, ustalenie najistotniejszych potrzeb, nim ewakuowani trafią do miejsc tymczasowego pobytu.