Goślinianka Władysława Zawadzka skończyła 100 lat


„Musieli się pomylić w metryce” – skomentowała Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Aleksandra Pilarczyk po powitaniu Pani Władysławy Zawadzkiej, która 25 czerwca skończyła 100 lat, a do której tradycyjnie z życzeniami udał się burmistrz Tomasz Łęcki, w towarzystwiekierownik USC właśnie. „To niemożliwe, że przeżyła Pani wiek?” – dopowiedział burmistrz. I faktycznie, takiej kondycji mógłby Pani Władysławie pozazdrościć niejeden 70-80 latek.

Jubilatka jest obecnie jedną z dwóch mieszkanek naszej gminy, która może pochwalić się wiekową datą urodzin. Trudno w to uwierzyć. Uśmiechnięta, dobry słuch i wzrok. Gdyby nie problemy z chodzeniem, spowodowane upadkiem z drabiny (rezolutna Jubilatka w wieku ponad 80-lat chciała jeszcze zrywać czereśnie), mogłaby z powodzeniem jeszcze spacerować po Murowanej Goślinie, gdzie mieszka.

Pani Władysława urodziła się w Zielińcu niedaleko Wrześni. Pochodzi z rodziny wielodzietnej (miała 13 rodzeństwa), prowadzącej gospodarstwo rolne. W czasie II wojny światowej bracia brali czynny udział w walkach. Ona sama ukryła się w Miłosławiu, by nie zostać wysłaną na przymusowe roboty do Niemiec. Na miłość przyszedł czas dopiero po wojnie. Wybrankiem serca został Pan Franciszek, uczestnik walk pod Bzurą, więzień stalagu. Owocem tego związku są dwie córki. Dziś Pani Władysława jest babcią 4 wnucząt i prababcią 7 prawnucząt. Obecnie mieszka z córką i zięciem.

Jubilatka śmieje się, że długowieczność to cecha rodzinna. Przyrodnia siostra dożyła 102 lat, a ciocia 103. Życzymy Pani Władysławie, by z równie uroczym uśmiechem jak do tej pory, dożyła kolejnych lat w zdrowiu, otoczona rodzinnym ciepłem. Roma Dukat

Dodaj komentarz