Lech Poznań zremisował z Górnikiem Zabrze 2:2 (1:0). Dla poznaniaków gole zdobywali Tiba i Kostevych, natomiast dla zabrzan Jimenez i Żurkowski. Lechici przedłużają swą niemoc w meczach wyjazdowych, nie wygrywając w delegacjach już od dwóch miesięcy.
Pojedynek Kolejorza z Górnikiem był meczem drużyn rozczarowujących w bieżącym sezonie. Zwycięstwa potrzebowały oba zespoły, by zaspokoić nieciekawą otoczkę wokół swojego klubu na czas październikowej przerwy reprezentacyjnej. Lechici we wrześniu wygrali tylko raz i to w poprzedniej kolejce. Wygrana w dzisiejszym zmaganiu pozwoliłaby Lechowi podskoczyć w ligowej tabeli nawet na pozycje wicelidera, jednak remis powoduje w dalszym ciągu utrzymanie na pozycji siódmej. Zabrzanie natomiast nie potrafili zwyciężyć od 5 sierpnia i po 2 miesiącach nadal pozostają bez wygranej.
Od pierwszego gwizdka górnicy ruszyli do ofensywy. Już w pierwszych minutach Putnocky został zmuszony do interwencji, przenosząc piłkę nad poprzeczką po uderzeniu z głowy Suareza. Lech zareagował z kontry, Jóźwiak uderzył mocno, lecz niecelnie. Niewiele zabrakło by młodzieżowy reprezentant Polski wyprowadził swą drużynę na prowadzenie przy Roosevelta 81. Po tej sytuacji Loska posłał długą piłkę z własnego pola karnego, Janicki niefortunnie to zagranie wydłużył, pozostawiając Jimeneza z Putnockim w sytuacji „sam na sam”, Hiszpan bez trudności wykończył okazję, umieszczając futbolówkę w siatce, nadto wykorzystując niepotrzebne wyjście z bramki bramkarza Lecha.
Takie mecze trzeba wygrywać!