Lech vs Cracovia: gole widmo na INEA Stadionie


Zawodnicy Lecha Poznań pokonali na własnym stadionie Cracovię 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Emir Dilaver po precyzyjnym rozegraniu rzutu wolnego.

Wiele kontrowersji zdążyło narosnąć od czasu, kiedy to VAR został wprowadzony na ekstraklasowe salony. Wielkim przeciwnikiem tego systemu wideoweryfikacji jest Nenad Bjelica, który otwarcie krytykuje ów system i domaga się dopracowania go w różnych kwestiach. W meczu Lecha zazwyczaj używany jest VAR i trzeba powiedzieć, że Kolejorz nie ma za dobrych wspomnień z VAR-em. Przechodząc jednak do samego spotkania. Już w drugiej minucie Krzysztof Piątek umieścił futbolówkę w bramce, jednak Emir Dilaver był faulowany przy tym uderzeniu. Sędzia Mariusz Złotek pierwotnie uznał bramkę, jednak po przeanalizowaniu anulował gola kapitana Cracovii i nadal utrzymywał się bezbramkowy wynik.

Urazów w zawodowym futbolu można nabawić się w przeróżny sposób. Czy to przez ostre wejście zawodnika, czy przeciążenie organizmu. Rzadziej można spotkać się z tym, ze zawodnik sam przysparza sobie problemów zdrowotnych. Tak było w przypadku Macieja Makuszewskiego w około 26 minucie meczu z Cracovią. Reprezentant Polski otrzyma piłkę od Darko Jevticia po świetnym pressingu lechitów, jednak nie zabrał się z piłką i została ona mu pod nogą. Wskutek tego Makuszewski groźnie nastąpił na futbolówkę przez co nabawił się urazu kolana. Do tego stopnia, że skrzydłowy Kolejorza nie mógł dojść od szatni o własnych siłach. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że jest to uraz więzadeł w kolanie, jednak na potwierdzenie tego będziemy musieli poczekać przynajmniej kilka dni po spotkaniu.

W 35. minucie znów zagotowało się pod bramką Lecha i znów piłka wpadła do siatki Matusa Putnockiego. Tym razem również bramka nie została uznana, jednak nie interweniował w tej akcji VAR. Jeden z sędziów bocznych zauważył, że gracz Pasów był na spalonym i zasygnalizował to sędziemu Złotkowi. Jednak kibice przy Bułgarskiej doczekali się zwrotu akcji kilka chwil później. Przy każdym kornerze widać było inne ustawienie poznaniaków, które ćwiczyli na treningach. W końcu wyszło to lechitom należycie i Emir Dilaver świetnie wszedł w pustą strefę w polu karnym pozostawioną przez obrońców Cracovii. Uderzenie z głowy stopera nie było idealne, jednak Sandomierski popełnił błąd w bramce i było 1:0.

Lech po tej bramce nie chciał zaprzestać i piłka po raz czwarty wpadła do siatki na INEA Stadionie. Po rzucie wolnym Rafał Janicki pokonał Sandomierskiego, jednak tym razem było jak w przypadku Cracovii, sędzia boczny poinformował podniesieniem chorągiewki, że drugi stoper Kolejorza był na spalonym. Można powiedzieć, że na Bułgarskiej był festiwal goli widmo, które nie zostały odnotowane w protokole.

Szukając personalnych plusów w zespole Kolejorza można z czystym sumieniem wskazać na Christiana Gytkjaera, który bardzo często pokazywał się do gry i walczył o każdą piłkę mając na sobie defensorów z Krakowa. Duńczyk pressował obrońców Pasów, zmuszając ich do błędów i szybszego rozegrania piłki, dzięki któremu goście prowadzeni przez trenera Probierza pozbywali się piłki. Drugim zawodnikiem, który pokazywał się z dobrej strony był Nicklas Barkroth, który wszedł w pierwszej połowie za kontuzjowanego Macieja Makuszewskiego. Niski Szwed odznaczył się tym co Gytkjaer, czyli wielką walecznością na boisku. Jego głównym atutem jest szybkość, którą w tym meczu wykorzystywał w pełni wyprzedzając bez większych problemów Jaroslava Mihalika.

Druga połowa prowadzona była głównie pod dyktando zespołu Lecha. Krakowianie zaatakowali groźniej dopiero pod koniec, ale nie były to ataki wystarczające, by sforsować obronę Kolejorza i wywieźć ze stolicy Wielkopolski choćby jeden punkt. Dzięki temu zwycięstwu lechici awansowali na czwarte miejsce w tabeli ekstraklasy i mają jedynie cztery punkty straty do lidera z Zabrza.

Lech vs Bruk-Bet Termalica: mamy bilety na ostatni mecz w tym roku przy Bułgarskiej!

Lech Poznań – Cracovia 1:0 (1:0)

Bramki: Dilaver (38)

Żółte kartki: Trałka, Aziz Tetteh – Wdowiak, Fink

Lech Poznań: Matus Putnocky – Robert Gumny, Rafał Janicki, Emir Dilaver, Volodymyr Kostevych – Łukasz Trałka, Maciej Gajos (46. Abdul Aziz Tetteh) – Mihai Radut, Darko Jevtić, Maciej Makuszewski (28. Nicklas Barkroth)– Chritian Gytkjaer (80. Deniss Rakels)

Cracovia: Grzegorz Sandomierski – Matic Fink, Michał Helik, Piotr Malarczyk, Kamil Pestka – Adam Deja, Szymon Drewniak – Jakub Wójcicki (59. Mateusz Wdowiak), Javier Hernandez (54. Mateusz Szczepaniak), Jaroslav Mihalik (72. Diego Gustavo Ferraresso) – Krzysztof Piątek

Widzów: 20 692.

Dodaj komentarz