Głośne echo premiery „Kwartetu” w Teatrze Muzycznym w Poznaniu


Sercem tej sztuki nie jest melodia przemijania, choć o nim mowa, ani libretto smutku, choć nie jest on obcy jej bohaterom. W finale spektaklu wychodzą na scenę z podniesioną głową i kurtyną lęków. Jak za dawnych lat, są razem. Śpiewają. I choć w ich głosach nie dotykają już wysokiego „c”, to właśnie ta postawa, którą prezentują, jest szczytem formy człowieczeństwa traktowanego jako zdolność do niepoddawania się i bycia wiernym sobie. Do bycia na przekór. Dlatego też „Kwartet”, na przekór innym, powiedzmy dosadnie, bardziej komercyjnym i „szumnym” produkcjom, warto obejrzeć. Jest w nim echo wiedzy o nas samych. Przez pryzmat opowieści o ludziach sztuki, zaciekawia formą metafory – uniwersalnej na miarę dojrzałości każdego z nas.

Dominik Górny

Fot. M. Kordula

 

 

 

 

 

 

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz