Gęsina na Imieninach


Po raz dziesiąty odbędzie się degustacja gęsiny podczas obchodów dni patrona Poznania 11 listopada.

Gęsina na Imieninach

– Chcemy wypromować gęsinę jako wyjątkowo zdrowe mięso. Chcielibyśmy, żeby tradycja jej pożywania obecna była nie tylko w Wielkopolsce, ale również i w pozostałych regionach naszego kraju – podkreślał Jacek Marcinkowski z Ogólnopolskiego Cechu Rzeźników-Wędliniarzy-Kucharzy w Poznaniu oraz zastępca prezesa Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej w Poznaniu podczas konferencji prasowej.

Podobnie jak w latach ubiegłych gąsek nie może zabraknąć w uroczystym świętomarcińskim korowodzie.

Na poznaniaków czekać będą smakowite miejsca z przetworami z gęsiny. Na darmową degustację pasztetów z gęsi, pierogów z szarpaną gęsiną czy żołądków gęsich w wywarze będzie można spróbować w kilku lokalizacjach: na rogu św. Marcin/ ul. Gwarna gdzie będzie z wielkiego kotła będzie serwowana zupa z gęsiny. Ponadto zapraszamy na scenę kulinarną, na której prowadzone będą prezentacje przysmaków z gęsi, animacje dla dzieci czy porady dietetyka. Również zapraszamy na Łęgi Dębińskie, gdzie z wielkiej patelni będziemy serwować potrawy z gęsiny.

Ktoś zapyta, co ma gęsina do św. Marcina? Otóż ma. Syn rzymskiego oficera urodzony ok. 316 roku na Węgrzech święty Marcin w młodym wieku wstąpił do wojska. Po tym jak ze swoim garnizonem trafił do Galii – jak przypomina portal naludowo.pl – w jego życiu miało miejsce pewne wydarzenie. Otóż wracając pewnego dnia z patrolu ujrzał proszącego o litość półnagiego mężczyznę i okrył tegoż żebraka połową swego płaszcza. Okazało się, że owym żebrakiem był sam Chrystus, co objawiło mu się wkrótce we śnie. Odczytując to jako znak z niebios skromny Marcin wstąpił do stanu duchownego, nie marząc oczywiście o jakichkolwiek kościelnych zaszczytach.

Po latach odwiedził rodziców. Krótko przed ich śmiercią naprowadził ich na wiarę chrześcijańską. Wkrótce zmarł biskup. Kapłani chcieli, aby to mnich Marcin został jego następcą. Jedna z wersji legendy głosi, że duchowni wysłali gońca do Marcina, aby przekazać mu tę wiadomość. Gdy ten przed przybyciem gońca dowiedział się, że ma zostać biskupem wbrew swojej woli, schował się w kurniku, gdzie były też gęsi. One tak głośno gęgały, że wydało się, gdzie ukrył się Marcin. Wreszcie zgodził się zostać biskupem. Od tamtej pory gęś, zwana świętomarcińską, jest atrybutem świętego Marcina, który imieniny obchodzi 11 listopada. Gęsinę serwujemy nie tylko tego dnia.

Fot. Hieronim Dymalski

Dodaj komentarz