Gdy do Naramowic jeździły trolejbusy


Najpóźniej do 2021 roku wybudowana ma być linia tramwajowa do Naramowic. W pierwszym etapie jej realizacji biec ma od pętli tramwajowej na Wilczaku, w drugiej ulicą Szelagowską do Małych Garbar, gdzie połączy się z funkcjonującymi liniami: Śródka – plac Wielkopolski. Więcej czytaj tutaj – kliknij.

trlejbus-naram

Na ten tramwaj od wielu już lat czekają mieszkańcy rozbudowujących się osiedli naramowickich. Starsi mieszkańcy Poznania pamiętają, że do Naramowic prowadziła już trakcja elektryczna – jeszcze niemal pół wieku jeździły tam trolejbusy. Kursowały dwie linie: 104 i 106. Pierwsza z nich uruchomiona została w 1948 roku, i oznaczona jeszcze literą „T”, wiodła od skrzyżowania ul. Garbary z Szelągowską, czyli tam gdzie w pobliżu znajduje się dworzec kolejowy Poznań-Garbary, a także pętla autobusów linii: 60 i 63. Trolejbus linii „T”, a od 1954 roku (po zmianie oznaczenia z literowego na cyfrową) jako „104” jeździł Szelągowską i Naramowicką aż do ul. Bolka. Oczywiście w tamtych czasach nie było w Naramowicach dużych osiedli, zabudowa była podmiejska, przypominała bardziej wieś. Jednak mieszkańcy cieszyli się z takiego ekologicznego i szybkiego połączenia, a poznańskie przedmieścia dzięki tej komunikacji nabierały „charakteru” miejskiego.

Trolejbusami do Naramowic i Umultowa

W pierwszych latach funkcjonowania linii trolejbusowej do Naramowic okazało się, że to połączenie było niewystarczające. W 1950 roku otwarta została zatem druga linia w kierunku tego północnego przedmieścia Poznania. Otrzymała ona symbol literowy „S” i poprowadzona została od przystanku tramwajowego linii: 9 i 11 – przy skrzyżowaniu ulic Pułaskiego i al. Wielkopolskiej w kierunku starego osiedla Winogrady. Następnie trolejbus jechał ulicą Naramowicką (tam na małym odcinku łączył się z linią „T”) i dojeżdżał do Lechickiej, którą – w kierunku zachodnim – zmierzał do Umultowa. Rok później linia ta została przedłużona ulicami Nowowiejskiego i Libelta do placu Młodej Gwardii (obecnie pl. Cyryla Ratajskiego). W 1954 roku oznaczona była numerem „105”, jednak już trzy lata później została zlikwidowana po otwarciu trasy tramwajowej na Winogrady. By jednak nie pozbawiać mieszkańców Umultowa połączenia trolejbusowego ze śródmieściem Poznania otwarto nową linię, oznaczoną numerem „106”, która od ulicy Lechickiej w kierunku Garbar wiodła ulicą Szelągowską, czyli trasą linii 104.

Autobus za trolejbus

Taki układ komunikacyjnych połączeń Naramowic i Umultowa z centrum miasta funkcjonował dziesięć lat. 18 maja 1969 roku obie linie zostały zlikwidowane, a w ich miejsce uruchomiono komunikację autobusową z linią 67. O likwidacji trolejbusów zadecydowała ich niefunkcjonalność. Trasa naramowicka nie miała połączenia z innymi kierunkami. Tak było też w przypadku pozostałych linii trolejbusowych; np. linia 101 (z Głównej), 102 – z Antoninka kończyły bieg na Śródce, a 103 – ze Smochowic – na Ogrodach. Konieczne były więc przesiadki do tramwajów, które łączyły te wspomniane rejony Poznania. Wydłużało to czas podróży, bo przecież w tamtych czasach nie było „zgrania” czasowego tramwajów z trolejbusami czy autobusami. Czekało się na przystanku nawet 20 minut, a gdy pojazd uległ technicznej awarii – jeszcze dłużej. Uciążliwe było też sprowadzanie trolejbusów do zajezdni przy ul. Świętojańskiej i Gajowej lub odwrotnie – do początkowej pętli. Holowały je specjalne ciągniki spalinowe, co podrożało koszty eksploatacji.

Pojawienie się na trasach miejskich i podmiejskich na dużą skalę autobusów spowodowało całkowitą likwidację trolejbusów w Poznaniu, które kursowały tam przez czterdzieści lat – od 1930 roku (pierwsze w Polsce!) do 1970 (ostatnią była linia 103).

Wygrał tramwaj

Gdy kilka lat temu zaczęto poważnie myśleć o lepszym komunikacyjnym połączeniu centrum Poznania z rozbudowującymi się Naramowicami, rozważano pomysł przywrócenia trolejbusów. Jedna z propozycji poprowadzenia trasy wiodła od Naramowic aleją Solidarności do Poznańskiego Szybkiego Tramwaju. Inna trasa miała zmierzać z Naramowic aż w kierunku osiedla Kopernika, czyli na osi północ-południe. Z koncepcji tej jednak szybko zrezygnowano, bo okazała się kosztowna, ze względu na zakup taboru oraz budowę trakcji i zaplecza technicznego, czyli zajezdni. Ponadto uznano, że trolejbusy i tak stałyby w ulicznych korkach. Wygrała więc koncepcja budowy tramwaju, który – z i do Naramowic – powiązany będzie z istniejącą trakcją. Do Naramowic mają kursować trzy linie, przy czym jedna w kierunku Winograd i mostu Teatralnego, dwie – w stronę Garbar. Więcej czytaj tutaj – kliknij.

Andrzej Świątek

 

 

 

Dodaj komentarz