Gdańska misja Lecha


W 6. serii spotkań T-Mobile Ekstraklasy drużyna poznańskiego Lecha pojedzie do Gdańska, gdzie zmierzy się z Lechią. Kolejorz w tym sezonie znacznie lepiej radzi sobie na boiskach rywali i jedzie po trzecie zwycięstwo. Czy PGE Arena w Gdańsku okaże się szczęśliwa dla poznaniaków dowiemy się dzisiaj tj. w niedzielę o godzinie 17.00.

 

Po pięciu rozegranych meczach poznaniacy plasują się na trzecim miejscu z dorobkiem jedenastu punktów. W ostatnim swoim spotkaniu podopieczni Mariusza Rumaka zremisowali na własnym boisku z Pogonią Szczecin 1:1. Kolejorz zagrał w tym meczu zdecydowanie lepiej niż tydzień wcześniej w Bełchatowie, ale mimo to po komplet punktów sięgnąć nie zdołał. Jednak dyspozycja zaprezentowana przez poznaniaków pozwala z optymizmem patrzeć na spotkanie w Gdańsku. Tym bardziej, że lechici w obecnym sezonie na wyjeździe nie stracili jeszcze punktów. Najpierw wygrali 2:1 z Polonią przy Konwiktorskiej, a następnie 1:0 w Bełchatowie z GKS-em.

Lechia z kolei ma ogromne kłopoty ze zdobywaniem punktów na PGE Arenie. Gdańszczanie w tym sezonie rozegrali na swoim stadionie dwa spotkania i oba zakończyły się ich porażką. Po komplet punktów w Gdańsku sięgnęła najpierw Polonia Warszawa, a jej wyczyn przed dwoma tygodniami skopiował Piast Gliwice. Na szczęście dla swoich kibiców podopieczni Bogusława Kaczmarka punktują na boiskach rywali. Lechia potrafiła wygrać w Szczecinie z Pogonią i w Kielcach z Koroną. Pierwsze punkty na obcym stadionie gdańszczanie stracili w poprzedniej kolejce, gdy przegrali 0:1 w Krakowie z Wisłą, choć wcale nie byli gorsi od Białej Gwiazdy. W sumie Lechia w pięciu meczach wywalczyła sześć punktów i plasuje się na dziesiątym miejscu w tabeli.

Przed niedzielnym meczem trener Mariusz Rumak nie miał większych problemów kadrowych. Urazu mięśnia dwugłowego w meczu z Pogonią doznał Gergo Lovrencsics i trenował indywidualnie. Podobnie jak Łukasz Trałka, który zmaga się z drobną kontuzją stawu skokowego. W zdecydowanie gorszej sytuacji jest jednak Bogusław Kaczmarek. Doświadczony trener Lechii w starciu z Lechem nie będzie mógł skorzystać z aż trzech zawodników. Kontuzjowani są Sebastian Małkowski, Levon Ajrapetjan oraz Marko Bajić.

W tym sezonie lechitom niespodziewanie łatwiej o punkty na wyjeździe niż na własnym boisku.

– Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko mecze ligowe to można wyciągnąć takie wnioski. Pamiętajmy jednak, że w Lidze Europy wygrywaliśmy tylko na własnym boisku. W lidze u siebie w ostatnich dwóch meczach rzeczywiście traciliśmy punkty, ale z Pogonią rozegraliśmy dobre spotkanie, więc nie można jeszcze mówić o jakiejś tendencji – mówi trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.

Problemem Kolejorza w obecnym sezonie jest także nierówna gra w defensywie i ofensywie. Jeśli wszystko idzie dobrze w tym pierwszym elemenci to szwankuje drugi. Z kolei jak gra w ofensywie wygląda przyzwoicie to zdarzają się błędy w defensywie.

– Czasami niestety tak się zdarza. W Bełchatowie zagraliśmy bardzo uważnie z tyłu, ale za to z przodu mieliśmy niewiele sytuacji. Z kolei przeciwko Pogoni mieliśmy mnóstwo okazji do zdobycia bramki, ale przytrafiały nam się błędy z tyłu. Musimy zrobić wszystko by w Gdańsku zafunkcjonował zarówno jeden jak i drugi element – przyznaje obrońca Lecha Poznań Kebba Ceesay.

– Lechia w obecnym sezonie plasuje się zgodnie z przewidywaniami, czyli zajmuje miejsce w środku stawki. Gdańszczanie mają na swoim koncie sześć punktów i wszystkie wywalczyli na wyjeździe. U siebie podopieczni Bogusława Kaczmarka dwukrotnie przegrali. Najpierw z Polonią Warszawa, a następnie z Piastem Gliwice. – Lechia nie przypomina żadnego innego zespołu w Ekstraklasie. Oni bronią się trochę głębiej niż reszta drużyn, która od razu atakowała nas pressingiem. Ich mocną bronią są stałe fragmenty gry. W swoim składzie mają również indywidualności jak choćby Abdou Traore czy Mateusz Machaj. Ten drugi zresztą był w Lechu i szkoda, że w pewnym okresie nie został w Poznaniu – charakteryzuje rywala Mariusz Rumak.

– Recepta na wygraną z Lechem Poznań wydaje się być prosta. Nie możemy popełnić tylu błędów co w przegranych meczach, bo kiedy ustrzegliśmy się poważniejszych gaf, to wygraliśmy z Pogonią w Szczecinie i Koroną w Kielcach – mówi trener Lechii Gdańsk Bogusław Kaczmarek. –  Kibice oczekuję od nas zwycięstw, ale muszą pamiętać, że w przerwie letniej z Lechii odeszło 10 piłkarzy. A drużyna piłkarska to nie chleb, do którego wystarczy dodać ulepszaczy i po 12 godzinach nadaje się do konsumpcji – stwierdził trener gdańskiego zespołu Bogusław Kaczmarek. – Moim zdaniem zdecydowanie najsilniejszą drużyną w Polsce jest Legia, niemniej nasi rywale to zespół o sporym potencjale. Świadczy o tym fakt, że Jakub Wilk, który na wiosnę miał pewne miejsce w pierwszym składzie Lechii, w Lechu miewał problemy, aby znaleźć się w meczowej osiemnastce. Z drugiej strony liga dopiero się rozkręca i nie można jeszcze ferować wyroków. W zeszłym sezonie faworytów pogodził przecież Śląsk Wrocław – mówi trener Lechii. W ostatnim meczu piłkarzom Lecha dwa punkty odebrali w Poznaniu zawodnicy Pogoni i według trenera Kaczmarka postawa szczecinian może być pewnym wzorcem dla jego zespołu. – Pogoń zagrała bardzo mądrze, bo wysoko atakowała gospodarzy, uniemożliwiając im rozgrywanie akcji. W drugiej połowie straciła jednak swoje najważniejsze ogniwo jakim jest Edi Andradina – uważa Bogusław Kaczmarek.

– Odkąd mieszkam w Polsce, wszyscy nazywają mnie „Ryśkiem”. W sumie to już przyzwyczaiłem się do tego pseudonimu, choć zrobię wszystko, by bardziej zapamiętano mnie z dokonań na boisku – mówi Ricardinho Cavalcante Mendes, który latem związał się z Lechią trzyletnią umową. Ma nadzieję, że w niedzielę to on i jego koledzy będą cieszyli się ze zdobycia kompletu punktów.  – Wiem, że nasz najbliższy przeciwnik, czyli Lech Poznań, to zespół o uznanej marce. Za bardzo jednak sobie tego do głowy nie biorę. Może to nawet lepiej, że nie mam szczegółowego rozeznania co do siły poszczególnych drużyn. Gram przez to na większym luzie, co może się tylko obrócić z korzyścią dla drużyny. Wierzę, że w niedzielę wreszcie wygramy na własnym boisku – wyjawił Ricardinho.

Jakub Wilk wiosnę 2012 roku spędził w Lechii, stając się zwłaszcza pod koniec sezonu ważnym ogniwem gdańskiego klubu. To między innymi jego bramki strzelone Śląskowi Wrocław i Legii Warszawa dały Biało-Zielonym utrzymanie w ekstraklasie. Teraz Jakub Wilk przyjedzie na PGE Arenę jako gracz Lecha, którego jest wychowankiem:

– Po wygaśnięciu okresu wypożyczenia do Lechii wróciłem do Poznania, bo z Lechem mam kontrakt ważny do czerwca. Na początku przygotowań odbyłem rozmowę z trenerem Rumakiem, który poinformował, że nie widzi mnie w swojej koncepcji. Szukałem innych rozwiązań, próbowałem porozumieć się z innym pracodawcą, ale nic z tego nie wyszło. Nadal jednak trenowałem z drużyną Lecha, próbowałem normalnie walczyć o miejsce w składzie. W końcu dostałem od szkoleniowca szansę, zaliczyłem asystę w Bełchatowie, gdzie wygraliśmy 1:0, i Mariusz Rumak powiedział, że coś we mnie widzi. Przeprowadzka i gra w innych barwach była dla mnie czymś nowym, ale dziś wspominam to jako bardzo miłe doświadczenie. Spotkałem w Gdańsku wielu fantastycznych ludzi, grałem na obiekcie znakomitej jakości. Chciałbym w niedzielę wystąpić od pierwszej minuty, by przypomnieć się kibicom. To jednak zależy od decyzji trenera. Dla mnie na pewno ten mecz będzie fajnym przeżyciem. Tym bardziej że grałem tu przecież całkiem niedawno, a minionego lata byłem bliski podpisania dwuletniej umowy z Lechią, do czego ostatecznie nie doszło. Kto wie jednak, czy temat jeszcze kiedyś nie wróci?

Na ostatnim treningu przed niedzielnym meczem z Lechią Gdańsk obecny był Gergo Lovrencsics, ale Węgier trenował tylko indywidualnie i ostatecznie nie pojechał z resztą zespołu nad morze. Jego miejsce w kadrze meczowej zajął Tomasz Kędziora. To jedyna zmiana w osiemnastce w porównaniu do spotkania z Pogonią Szczecin. Nadal brakuje w niej Ivana Djurdjevica. Serb wciąż ma drobne problemy z nadgarstkiem. W tygodniu we wszystkich treningach udziału nie wzięli także Łukasz Trałka i Kebba Ceesay. Obaj jednak pojechali na mecz z Lechią.

Kadra Lecha na mecz z Lechią:

Bramkarze: Jasmin Burić, Krzysztof Kotorowski

Obrońcy: Manuel Arboleda, Hubert Wołąkiewicz, Luis Henriquez, Marcin Kamiński, Kebba Ceesay, Tomasz Kędziora

Pomocnicy: Aleksandar Tonev, Łukasz Trałka, Szymon Drewniak, Rafał Murawski, Jakub Wilk, Mateusz Możdżeń

Napastnicy: Vojo Ubiparip, Bartosz Ślusarski, Bartosz Bereszyński, Piotr Reiss

Trener Bogusław Kaczmarek zdecydował jacy zawodnicy będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu wyjściowego na mecz z Lechem Poznań. W porównaniu z meczem z Wisłą w kadrze meczowej zaszła tylko jedna zmiana. Wojciecha Zyskę zastąpi wracający po przerwie spowodowanej czerwoną kartką Marcin Pietrowski.

Kadra Lechii:

Bramkarze: 1. Michał Buchalik, 12. Bartosz Kaniecki

Obrońcy: 5. Krzysztof Bąk, 6. Jarosław Bieniuk, 4. Piotr Brożek, 26. Luis Santos Deleu, 2. Rafał Janicki, 13. Sebastian Madera

Pomocnicy: 16. Andreu, 29. Łukasz Kacprzycki, 21. Mateusz Machaj, 17. Marcin Pietrowski, 19. Ricardinho, 8. Łukasz Surma

Napastnicy: 9. Piotr Grzelczak, 11. Grzegorz Rasiak, 7. Abdou Razack Traore, 14. Piotr Wiśniewski

Lechia Gdańsk nie jest dla Kolejorza tak wygodnym rywalem jak GKS Bełchatów, z którym poznaniacy rywalizowali na wyjeździe przed dwoma tygodnia. Jednak mecze w Gdańsku na pewno nie są poznaniakom straszne. Lechia podejmowała Lecha 18 razy i tylko 8 z tych spotkań zakończyło się porażką drużyny ze stolicy Wielkopolski. 4-krotnie oba zespoły dzieliły się punktami, a 6 razy triumfował Kolejorz. Po raz ostatni ta sztuka udała się Lechowi za kadencji Franciszka Smudy. Jesienią 2008 roku jeszcze na stadionie przy ulicy Traugutta, poznaniacy wygrali 3:0 po dwóch golach Semira Stilica i jednym trafieniu Roberta Lewandowskiego. Na PGE Arenie lechici po raz pierwszy gościli w minionym sezonie. Lech rozegrał wówczas dobre spotkanie, ale grzeszył nieskutecznością i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Bilans: Lech Poznań – Lechia Gdańsk 51m (21-11-19) 55-45

W Ekstraklasie: Lech Poznań – Lechia Gdańsk 36m (16-9-11) 46-33
U siebie: Lech Poznań – Lechia Gdańsk 18m (10-5-3) 30-15
Na wyjeździe: Lechia Gdańsk – Lech Poznań 18m (8-4-6) 18-16

Niedzielne spotkanie Lechii Gdańsk z Lechem Poznań będzie sędziował Paweł Gil. 36-letni arbiter z Lublina w minionym sezonie prowadził tylko jeden mecz z udziałem Kolejorza. Poznaniacy przegrali w nim 0:1 z Polonią w Warszawie.

Źródło: lechpoznan.pl, lechia.pl
Fot. lechpoznan.pl

 

Dodaj komentarz