Ferie – lepiej mieć w pierwszej kolejności czy na końcu?


Któż nie czeka każdego roku na zimowe szaleństwo? Kto już od października nie marzy o wyjeździe na narty albo o wędrówkach po ośnieżonych halach? Niektórzy z nas nie wyjeżdżają nigdzie, spędzają za to wolne na przyjemnym lenistwie albo korzystają zimowisk organizowanych w miejscu zamieszkania, ale i oni wprost nie mogą się doczekać wolnego.

Kiedy pojawia się informacja, że nasze dzieci mają ferie w pierwszej kolejności, czyli już dwa tygodnie po świątecznej przerwie, skaczemy z radości. W pełni korzystamy z wypoczynku i szalejemy na stoku. Jednak po powrocie do domu, kiedy uświadamiamy sobie, że już jutro znowu pójdziemy do pracy a dzieci do szkoły, dopada nas nieprzyjemna myśl – moglibyśmy dopiero zaczynać ferie. Ze smętnymi minach wracamy do obowiązków, zazdroszcząc tym, którzy właśnie wyjeżdżają. Przed nami natomiast długie miesiące do lata…

Odwróćmy jednak sytuację – mamy ferie jako ostatni. Przez tygodnie pięknej zimy obserwujemy śnieg niemal wyłącznie zza szyb okien albo na ekranie telewizora. Dzieci z innych województw wyjeżdżają na zimowiska, a nasze odrabiają kolejną pracę domową, piszą wypracowanie czy uczą się do sprawdzianu z całego semestru. Wielkimi krokami nadchodzi luty. Tymczasem śniegu ubywa, z każdym poniedziałkiem jest go coraz mniej, robi się cieplej. Wreszcie nadchodzi ten upragniony dzień, kiedy to my rozpoczynamy ferie. Z satysfakcją myślimy o tych, którzy już dawno powrócili z wypoczynku, a my dopiero zaczynamy!

Okazuje się jednak, że nasze ferie zamiast śniegu i szaleństwa na stokach oferują nam całą masę roztapiającej się ciapy. Dzieci zamiast na sanki trzeba za to zaprowadzić do przychodni, bo pogoda taka sprzyja niestety przeziębieniu. A może leczyć się domowymi sposobami:

http://czasdzieci.pl/ro_artykuly/d,48,id,317103d.html

Nie tracimy jednak dobrego humoru. Mamy wolne i potrafimy przecież dobrze wykorzystać ten czas bez względu na pogodę. Możemy wreszcie spędzić więcej czasu z dziećmi, przeczytać książkę, która stała na półce już kilka tygodni nieruszona. Pomysłów jest wiele, a podpowiedź można znaleźć tutaj:

http://czasdzieci.pl/ksiazki/

Rozważania takie możemy ciągnąć w nieskończoność. Każdego roku myśli te powracają do nas, dorosłych, pojawiają się także w rozmowach naszych dzieci. Dlaczego? A no właśnie dlatego, że ferie to czas oczekiwany niemal od pierwszego dnia nowego semestru.

Obie możliwości terminu ferii są kuszące i obie mają swoje wady, nie zmienia to jednak faktu, że zimowe ferie zawsze są gorliwie oczekiwane. Czasem zaczynają się w połowie stycznia, niekiedy dopiero w lutym. Jest jednak w tym jedna stałość, która niewątpliwie pokrzepia – każdego roku ferie nachodzą i niezmiennie cieszą!

Dodaj komentarz