Face to face z Teatrem Muzycznym


„To jest ten moment” dla Teatru Muzycznego w Poznaniu, aby pokazał to, co ma najlepszego i najbardziej intrygującego – parafrazując tytuł jednej z piosenek musicalu „Jekyll & Hyde”. To jest moment na podzielenie się radością ze spełniania marzeń i zaproszenia do wspólnej realizacji kolejnych artystycznych wyzwań. Wreszcie to jest coś, co trwa i może mieć piękny finał jak koncert „Face to face”, który 21 października odbył się w Sali Ziemi na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich.

Face to face 18

 

Stanęliśmy twarzą w twarz z tym, co jest wartością samą w sobie: artystami Teatru Muzycznego; solistami, chórem, baletem, orkiestrą pod dyrekcją Piotra Deptucha i Agnieszki Nagórki. Poprowadzili orkiestrę wręcz brawurowo, na tyle spójnie w kreacjach dźwięków, iż można było odnieść, że natury i emocje obu dyrygentów wzajemnie się przenikają i uzupełniają, kiedy indziej są skrajnie różne niczym przeżycia Jekyll’a and Hyde’a. Podkreślili to zresztą prowadzący koncert Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego i Szymon Hołownia.

W kontekście widniejącego na zaproszeniach i biletach tytułu – koncert w istocie miał dwie twarze – wczorajszą dla dziejów teatru i przyszłą. Trudno powiedzieć, która z nich była szczęśliwsza. „Trudno”, bo mimika obu twarzy ujawniała emocje prawdziwe, pewne siebie, czasem refleksyjne, to znów zabawne, innym razem pełne ekspresji żarliwych pragnień.

Rumieńcem emocji pierwszej twarzy były obecne na deskach Teatru Muzycznego takie musicale jak wspomniany już „Hekyll & Hyde”, „Lata dwudzieste, lata trzydzieste…” i najnowsza, premierowa „Evita”. Druga twarz emanowała uczuciami takich superprodukcji jak: „West Side Story”, „Moulin Rouge”, „Dzwonnik z Notre Dame”, „Jesus Christ Superstar” oraz finałowy „Król Lew”. Były to zapowiedzi premier. Scena ich przeżyć nie była za mała na pomieszczenie tych wszystkich emocji, słów, nut, gestów, tańca i tego, co w sztuce pozostaje niedopowiedziane. Była taka jak powinna być – na miarę ambicji i talentu artystów na niej występujących. Ci, którzy bywają w poznańskim Teatrze Muzycznym byli na pewno pozytywnie zaskoczeni nowym rozmiarem realizacji twórczych wizji dyrekcji teatru, które nie zawsze mają szansę zaistnieć w swojej pełni na małej w stosunku do Sali Ziemi, scenie rodzimego teatru. Tak, poznańska operetka ma mieć nową siedzibę. Koncert ten udowodnił, że jeśli się tak stanie, to tylko i wyłącznie z intelektualnym i artystycznym zyskiem dla publiczności. Czy większa widownia będzie wstanie być zapełniona? Odpowiadam twierdząco, widząc frekwencję na „Face to Face”.

Koncert mógł zaistnieć dzięki wsparciu firmy Aquanet, Mercedes-Benz Duda Cars oraz Nivea. Wśród publiczności rozlosowano upominki od tych firm, w tym weekend z samochodem Smart.

Musicalowy talent-show „Face to face” był inauguracją nowego sezonu artystycznego 2014/2015, w którym świętujemy 60-lecie istnienia Teatru Muzycznego w Poznaniu. Widowisko wyreżyserował Sebastian Gonciarz – realizator związany z Teatrem Roma w Warszawie.

Stojąc „face to face” z Teatrem Muzycznym w Poznaniu, każdy świadomy swojej „twarzy” widz, słuchacz, odbiorca sztuki, powinien zadać sobie pytanie o swoją rolę w kształtowanie współczesnej kultury teatralnej i musicalowej; o sposób jej odbioru, zrozumienia scenicznych symboli i znaków będących parabolą rzeczywistości… Musical i Operetka to takie dziedziny naszego życia, które właśnie dziś są nad wyraz potrzebne – potrafią bowiem z przymrużeniem oka spojrzeć na to, co jest ważne, o czym zapominamy w powszednich operetkach dni. Dzięki temu uświadomić nam jak bardzo potrzebujemy szczerego wyrażania uczuć i emocji. Przedstawienia musicalowe tego „sposobu” właśnie uczą – nie! Wcale nie uczą, one są tak naturalne w wyrażaniu własnego „ja”, że chcemy za nimi podążać jak bohaterowie przedstawień.

Z ich emocjami jest trochę jak z piosenkami – na początku trzeba się ich wyuczyć, wczuć się w nie, ale kiedy to już uczynimy, to okażą się one najlepszymi powiernikami w wyrażaniu naszych własnych przeżyć i emocji.

Dominik Górny

Zdjecia Damian Andrzejewski

Dodaj komentarz