Enter Enea Festival – dzień czwarty


Serce tygodnia – środa i serce muzyki, która odnajduje swój dzień w talencie artystów i brawach publiczności. Enter Enea Festival po raz kolejny udowodnił, że jest potrzebny nie tylko samym artystom, ale i słuchaczom. Spotkanie na gruncie jazzu i gatunków pokrewnych, sprawia, że kształtuje się szczególne poczucie słuchu i wyczulenie na zmiany frazowania na scenie, czy emocji w kulturze. Innowacyjne podejście do materii muzycznej, która wpisuje się w ideę festiwalu, daje możliwość obcowania z tym, co sprawdzone przy jednoczesnej zmianie formy – w domyśle – zmiany świadomości. Ta zaś, jest gwarancją ruchu i dynamiki w tym, czym dzisiaj jest i będzie dla nas jazz i ten festiwal. A sprzyja temu stały mecenat miasta Poznań.

Enter Enea Festival

Skoro mowa o tradycji, Pat Metheny, powiedział niegdyś: „Ma wszystko, czego chcesz: świetny timing, naprawdę znaczący, a jednocześnie dynamiczny dźwięk, fantastyczne poczucie harmonii i szerokie spektrum gry na instrumencie… Jest coś transcendentnego w tym, co tworzy i sprawia, że ​​muzyka jest muzyką”.

Muzyka jak origami…

W istocie, tak można powiedzieć o tradycji, którą tworzy oraz o samej Lindzie May Han Oh. Urodzona w Malezji artystka zaprezentowała się w projekcie „Aventurine”, który odnaleźliśmy również w tytule płyty. Jej osobowość jest jak origami – potrafi jak się okazuje w przyjemny sposób potrafi składać i rozkładać emocje w konstelacje piękna. To właśnie w nim połączyła brzmienie jazzowego bandu z kwartetem smyczkowym Filharmonii Poznańskiej im. Tadeusza Szeligowskiego, z którymi zagrała. Subtelna w posturze a zdecydowana w grze. Komponuje muzykę dla dużych i małych zespołów oraz muzykę filmową. Zdobywczyni nagrody Grammy nagrodziła nas dźwiękami, które warto zapamiętać.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz