Para włosko-hinduska poszła za ciosem i rozpoczęła drugiego seta od przełamania. Polacy otrząsnęli się jednak kilkanaście sekund później i doprowadzili do wyrównania. Końcówka tego seta miała bardzo podobny przebieg, co pierwsza odsłona. Przed Kubotem i Walkowem otworzyła się szansa na doprowadzenie do remisu, lecz ponownie nie potrafili postawić kropki nad i. Kibice zgromadzeni w Parku Tenisowym Olimpia oglądali więc drugiego tie-breaka, tym razem górą wyszli z niego biało-czerwoni.
Zwycięzcę tego meczu mieliśmy poznać dopiero po super tie-breaku, którego lepiej zaczęli Polacy, ponieważ prowadzili już 3:0. Kolejne cztery punkty zdobyli jednak ich rywale. Para włosko-hinduska złapała wiatr w żagle i zaatakowała w decydujących momencie. Duet Giustino-Nagal wygrał pięć piłek z rzędu, ostatecznie zwyciężając w tym spotkaniu 7:6 (7-3), 6:7 (2-7), 10-6.
– Rozczarowanie jest spore. Nie był to najlepszy mecz w moim wykonaniu, fajnie byłoby zagrać tu w Poznaniu na wysokim poziomie, tak jak to było rok temu i w 2018 roku, w którym również wygrałem, ale niestety nie wyszło. Tym bardziej szkoda, bo grałem z Łukaszem i chciałem się dobrze zaprezentować i zagrać z nim tutaj dobrze w turnieju – mówił Szymon Walków.
Fot. Karolina Kiraga-Rychter / Enea Poznan Open