Enea Poznań Open: Energetyczny tenis w Parku Tenisowym Olimpia


Wielkimi krokami zbliża się Enea Poznań Open 2023 – międzynarodowy turniej tenisowy ATP Challenger Tour. Pierwsze piłki w Parku Tenisowym Olimpia odbijane będą już 18 czerwca. Wielki finał na korcie centralnym w poznańskim Lasku Golęcińskim – jak zwykle przy wypełnionych trybunach – zaplanowany jest natomiast 24 czerwca, czyli tym razem nietypowo – w sobotę. W tym roku zwiększona została pula nagród, a kibice mogą spodziewać się mocno energetycznego tenisa, bo sponsorem tytularnym została Enea – koncern energetyczny z Poznania.

Enea Poznań Open

Wszystkie szczegóły dotyczące najbliższej edycji przekazano na konferencji prasowej, która odbyła się 1 czerwca na tarasie kortu centralnego Parku Tenisowego Olimpia. Wśród gości specjalnych znalazł się Dariusz Szymczak, wiceprezes zarządu ds. korporacyjnych głównego sponsora, firmy Enea, Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta miasta Poznania, a także Tomasz Wiktor, dyrektor departamentu sportu i turystyki urzędu marszałkowskiego województwa wielkopolskiego. Rolę gospodarzy pełnili z kolei Krzysztof Jordan, dyrektor turnieju i szef PTO, a także Marta Jankowska, PR menedżer tego uroczego tenisowego zakątka na mapie stolicy Wielkopolski.

Kto w ślady Francuza?

Enea – sponsor tytularny sprawi, że na Golęcinie nie zabraknie energetycznego tenisa. Dzięki Enei kibice będą również mogli odwiedzić jedną z dwóch stref. W jednej znajdą się atrakcje dla najmłodszych, a druga będzie miejscem relaksu. Będą to idealne miejsca do złapania oddechu po emocjach, jakie bez wątpienia zagwarantują uczestnicy challengera ATP. W ubiegłym roku najlepsi okazali się Francuz Arthur Rinderknech w grze pojedynczej, a także debliści Hunter Reese ze Stanów Zjednoczonych oraz Polak Szymon Wałków. Kto wzniesie puchar 24 czerwca? Z numerem 1 rozstawiony został Rosjanin Aleksander Szewczenko (87 ATP), a dalej są Argentyńczyk Federico Coria (96 ATP) i Czech Tomas Machać (127 ATP). Oni otwierają listę zgłoszeń, ale oczywiście wśród faworytów będą też inni tenisiści.

Kto wie, może niespodziankę sprawi gracz, który dostał się do głównej drabinki dzięki specjalnej przepustce, czyli „dzikiej karcie”? W tym roku otrzymują je Polak Maks Kaśnikowski (319 ATP), a także syn legendy tenisa, Bjorna Borga Szwed Leo Borg (ATP 471) oraz 20-letni Amerykanin Dali Blanch (825 ATP).

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz