Enea AZS Poznań – Energa Toruń 54:52 (ZDJĘCIA)


Po meczu powiedzieli:

Elena Shakirowa (trenerka Energa Toruń): – Zagrałyśmy niezły mecz, bardzo wyrównany, jednak kiedy się ma takie słabe statystyki na tablicy i w rzutach wolnych, nie da się wygrać meczu. Miałyśmy ponad 10 zbiórek mniej od Enea AZS oraz 10 przestrzelonych osobistych, i to te elementy przeważyły w poniesieniu porażki w tym meczu. Gratuluje zwycięstwa Enei AZS.

Marta Urbaniak (Energa Toruń): – Mecz był bardzo zacięty i trudny, i nie spodziewałyśmy się, że wyjedziemy z Poznania bez zwycięstwa. Tak jak trenerka powiedziała, bardzo odstawałyśmy na tablicach, jednak cały czas byłyśmy blisko poznanianek, doprowadzając na około minutę do końca, do remisu. Wiadomo jednak, że w końcówce, kiedy jest nerwowo, różnie to bywa z rzutami. To jest loteria, wygrał zespół, który miał więcej szczęścia. Musimy się skupić na kolejnych meczach i próbować wygrać w kolejnych spotkaniach.

Adam Ziemiński (trener Enea AZS): – Gratuluję zespołowi z Torunia postawy, bo bardzo nam utrudnił zawody i mocno się postawił. Widowisko nie było piękne, ale nie liczy się styl tylko 2 punkty na koncie. Cieszymy się ze zwycięstwa, tym bardziej, że zespół długo czekał no to. Poprawią się na pewno nastroje w zespole, a i kibice, którzy licznie przyszli na spotkanie nie wyszli zawiedzeni, bo emocje były wielkie.

Lea Miletić (Enea AZS): Był to ciężki mecz, ale udało się nam go wygrać. Bardzo się z tego cieszymy. Przeważałyśmy na tablicach i w wykańczaniu ponownych akcji, co przyniosło zwycięstwo. Udało nam się wygrać pierwszą połowę i to wystarczyło do utrzymania korzystnego wyniku do końca spotkania.

Zarówno dla poznanianek, jak i zawodniczek z Torunia, było to bardzo ważne spotkanie. Energa miała przed nim o jeden punkt mniej w dorobku i plasowała się o jedną pozycję niżej niż Enea AZS.

Fot. Hieronim Dymalski

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz