Rozmowa z Emilią Komarnicką, śpiewającą aktorką, na której koncert zapraszamy do Centrum Tradycji i Kultury w Komornikach 9 marca. Szczegóły dotyczące biletów: www.gokkomorniki.pl
Wychowywała się Pani w rodzinie związanej z kulturą i sztuką. Jaki wpływ na Pani drogę artystyczną miało środowisko?
– Sztuka nie była główną przestrzenią w naszej rodzinie. Moi dziadkowie, rodzice, ciotki są nauczycielami. Edukacja była więc bardziej żywa, niż artyzm. Teraz wiem jak bardzo jedno łączy się z drugim. Mój dziadek, Zbigniew Komarnicki, był miłośnikiem i działaczem kultury w Białej Prudnickiej, w której mieszkał. Drogę artystyczną rozpoczęłam w brzeskim „Klubie Garnizonowym”, który do tej pory jest jedną z ważniejszych instytucji kultury w Brzegu, gdzie się wychowałam. Brałam udział w przestawieniach tanecznych i w zespole wokalnym. Tam obudziła się moja pasja…
Łączy Pani różne dziedziny sztuki – jest aktorką, wokalistką i tancerką. Co przyciąga Panią do sceny muzycznej i występów na żywo?
– To możliwość spotkania się z publicznością. Tuż przed wyjściem na scenę lubię pobyć sobie za kulisami przez kilka minut i poczuć tę publiczność, z czym przyszła i czego oczekuje. Każdy spektakl, podobnie jak koncert, jest inny, bo i publiczność każdego wieczoru jest wyjątkowa. Za te spotkania kocham scenę.
Gra Pani lekarkę dr Agatę Woźnicką w serialu „Na dobre i na złe”? Czy przyszło Pani kiedykolwiek na myśl, by zawodowo zajmować się medycyną?
– Moja rola jest już w tym serialu bardzo symboliczna. Jeszcze w liceum przez chwilę miałam pomysł na medycynę. Było to złudzenie, za którym na szczęście nie poszłam. Teraz widzę, jak bardzo „artystyczną” mam konstrukcję.