Efektowne przełamanie Lecha Poznań ze Szwedami (ZDJĘCIA)


Tiba po profesorsku rozpoczął strzelanie, skończyli wychowankowie

Po zmianie stron zarysowała się lekka przewaga zespołu ze stolicy Wielkopolski. W 55 minucie wydarzyło się coś, czego mało kto się spodziewał. Nieoczekiwanie agresywny pressing zastosował Pedro Tiba na zagubionym obrońcy Hammarby. Portugalczyk zdołał mu odebrać futbolówkę, a to sprawiło, że stanął przed znakomitą okazją. Przed sobą miał tylko zaskoczonego obrotem spraw bramkarza. Doświadczony pomocnik Poznańskiej Lokomotywy ze stoickim spokojem wkręcił piłkę, jak robią to często szczypiorniści, tyle że rękoma.

Przez kolejne minuty spotkania Kolejorz nadawał ton, był bezapelacyjnie drużyną przeważającą. Szwedzki zespół po stracie kapitana (otrzymał dwie żółte kartki, w konsekwencji czerwoną) nie potrafił znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy lechitów. Podobnie w defensywie nie najlepiej radzili sobie gracze ze Sztokholmu. W 77 minucie zwycięstwo Lecha przypieczętować mógł Ishak, lecz z jego strzałem znakomicie poradził sobie golkiper. Uczynili to za to tuż przed końcem meczu wychowankowie poznańskiej Akademii. Najpierw Jakub Kamiński, oddając piękne uderzeniem w lewy dolny róg bramki, a chwilę później Filip Marchwiński, strzelając centralnie w okienko.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz