EBLK: Tak niewiele zabrakło! Enea AZS Poznań – Arka Gdynia 74:78


Ostatnia kwarta to pogoń Enea AZS. Jednak nie do zatrzymania była Cannon. Grała dynamicznie „łapiąc” przewinienia akademiczek. Kryjąca ją między innymi Karolina Stefańczyk musiała opuścić plac gry z 5 przewinieniami. Z 4 faulami grała również Magdalena Parysek-Bochniak. W ataku poznanianek nadal „rządziła” Davis. W całym meczu Amerykanka rzuciła 28 punktów i miała 7 asyst. Kiedy na niespełna minutę do końca spotkania celną „trójkę” rzuciła Olena Samburska, kibice poderwali się z trybun, bo Arka Gdynia wygrywała już tylko 4 punktami (72:76). Zapowiadała się nerwowa końcówka. Poznanianki bardzo dobrze zagrały w obronie i kolejne punkty spod kosza zdobyła Hillsman. Do końca meczu zostało 30 sekund, a poznanianki przegrywały zaledwie 2 punktami. Jednak niezawodna w tym meczu Emma Cannon nie spudłowała spod kosza, trafiła i ustaliła wynik spotkania 74:78.

W Arce Gdynia po 20 punktów rzuciły Nia Coffey i Emma Cannon.

Poznanianki drugie spotkanie z rzędu, po środowym meczu z Artego Bydgoszcz pokazują, że chcą walczyć o utrzymanie w lidze. Nie udało się wygrać z Artego i Arką, ale nie były to już porażki sromotne jak w poprzednich meczach. Ponownie niewiele zabrakło do zwycięstwa w meczu z wyżej notowanym rywalem.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz