Dziś Lech gra z Polonią


Polonia Warszawa będzie kolejnym rywalem Lecha Poznań w walce o punkty w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Początek meczu 17. kolejki na stadionie przy Bułgarskiej zaplanowano na godzinę 20.45.

Teodorczyk nie będzie mógł dzisiaj zagrać przeciwko swojej poprzedniej drużynie.

Teodorczyk nie będzie mógł dzisiaj zagrać przeciwko swojej poprzedniej drużynie.

Po szesnastu kolejkach Lech jest wiceliderem, a jego strata do prowadzącej Legii Warszawa wynosi tylko jeden punkt.

– Bardzo fajnie, że już na początku to wszystko się wyrównało. Dzięki temu emocje będą jeszcze większe. Walka tak naprawdę dopiero się zaczyna. Do końca pozostało jeszcze mnóstwo spotkań i różnie się to może potoczyć. Mam nadzieję, że będziemy cały czas blisko Legii aż w końcu ją przeskoczymy – uważa kapitan Lecha Rafał Murawski.

Trzy oczka za Lechem, na 4. pozycji, sklasyfikowane są natomiast „Czarne Koszule”. Co interesujące, oba zespoły mają identyczny bilans straconych bramek – po 14. W poprzedniej kolejce Polonia straciła jedną, remisując przy Konwiktorskiej z Lechią Gdańsk 1:1. Kolejorz natomiast na wyjeździe rozgromił Ruch Chorzów aż 4:0.

Udział w zwycięstwie miał sprowadzony zimą do Lecha z Polonii Łukasz Teodorczyk, który pojawił się na boisku w drugiej połowie spotkania i zaliczył dwie asysty. To za jego sprawą Marcin Baszczyński strzelił gola samobójczego na 3:0, a Fin Kasper Hämäläinen podwyższył na 4:0. Dzisiaj „Teo” nie będzie mógł jednak wybiec na boisko ze względu na zapisy zawarte w umowie między klubami. To samo tyczy się polonisty Jacka Kiełba, który przebywa w Warszawie na zasadzie wypożyczenia z drużyny Lecha. Oznacza to, że obaj trenerzy nie będą mogli skorzystać z zawodników, którzy w ostatnich meczach odegrali w swoich zespołach ważne role (Kiełb asystował przy golu Miłosza Przybeckiego na 1:1).

Jeżeli chodzi o związki obu zespołów to podstawowym zawodnikiem Lecha jest były kapitan Polonii Warszawa, Łukasz Trałka. 28-latek w bieżącym sezonie łącznie we wszystkich rozgrywkach zaliczył 20 występów, w których zdobył 2 bramki. W listopadzie zagrał także w reprezentacji Polski w przegranym 1:3 meczu towarzyskim z Urugwajem.

Polonia przystępuje do piątkowego spotkania z trójką nowych graczy. W tygodniu na Konwiktorską na zasadzie wypożyczeń trafili bowiem Piotr Grzelczak (napastnik, Lechia Gdańsk), Krzysztof Kopciński (skrzydłowy, Znicz Pruszków) oraz Piotr Piekarski (środkowy pomocnik, GKS Bełchatów). Na boisku nie zobaczymy już Adama Kokoszki, który rozwiązał kontrakt z klubem i podpisał umowę z innym zespołem T-Mobile Ekstraklasy, Śląskiem Wrocław.

Polonię opuściło zimą już 6 podstawowych zawodników i te ubytki widać zwłaszcza w linii ataku. Jedynym nominalnym napastnikiem w ekipie Czarnych Koszul jest Daniel Gołębiewski i ten fakt zapewne wpłynął na ustawienie podopiecznych Piotra Stokowca w pierwszym wiosennym meczu. – Jeśli ktoś uważnie oglądał mecz Polonii z Lechią to musiał zauważyć zmianę systemu gry Polonii. Jesienią grała ona w ustawieniu 4-4-2, a przeciwko gdańszczanom było to 5-4-1 w defensywie i 4-3-3 w ataku. W Polsce takie zmiany formacji w trakcie sezonu to rzadkość – zauważa szkoleniowiec Kolejorza Mariusz Rumak.

Ustawienie Czarnych Koszul jest zdecydowanie bardziej popularne na Półwyspie Apenińskim niż w Polsce, co na pewno utrudnia przygotowania do meczu Mariuszowi Rumakowi. Trener Lecha ma jednak także pozytywne problemy. Po absencji za żółte kartki do zespołu wraca Luis Henriquez i trudno przypuszczać, aby jedyny nominalny lewy obrońca nie znalazł się w podstawowym składzie. To oznacza, że linia defensywna zostanie przebudowana, a na ławkę rezerwowych powróci prawdopodobnie Tomasz Kędziora. – Jest to na pewno zagadka dla mnie. Tym bardziej, że Tomek zagrał dobrze w Chorzowie. Wprowadzając jednak młodych zawodników staram się im dozować obciążenia. Po części więc będę się kierował aktualną dyspozycją, a po części tym co czeka nas w niedalekiej przyszłości – tłumaczy Mariusz Rumak.

Mecz z Polonią Warszawa będzie bardzo istotny dla Kaspra Hamalainena. Fiński internacjonał pokazał się ze znakomitej strony przed tygodniem w Chorzowie. Podobnie było jednak z Gergo Lovrencsicsem. Węgier również miał świetny debiut ligowy, a potem było już zdecydowanie gorzej i część kibiców martwi się, aby ta historia nie powtórzyła się w przypadku Hamalainena, dla którego starcie z Czarnymi Koszulami będzie pierwszą okazją do zaprezentowania się kibolom na Bułgarskiej. – Kasper wnosi do naszych poczynań dużo spokoju. Potrafi przetrzymać piłkę na połowie rywala i tym samym umożliwić podejście wyżej zawodnikom drugiej linii. Taki zawodnik był nam bardzo potrzebny, bo wcześniej nam tego brakowało – chwali kolegę Rafał Murawski.

– Wiemy, że jedziemy na ciężki teren, a Lech po zwycięstwie 4:0 z Ruchem Chorzów jest na fali, ale mamy nadzieję, że uda się pokrzyżować ich plany. Musimy uważać, żeby nie stracić szybko bramki. Jeśli uda nam się coś strzelić, wynik może być odwrotny – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej obrońca Czarnych Koszul Jakub Tosik.

Piątkowe spotkanie będzie wyjątkowe dla kibiców z Kotła. Ze względu na ilość środków pirotechnicznych użytych podczas meczu ze Śląskiem Wrocław, wojewoda wielkopolski zdecydował się zamknąć II trybunę na spotkanie z Polonią Warszawa. Z tego powodu najbardziej zagorzali kibole Kolejorza podczas starcia z Czarnymi Koszulami zasiądą na górnych sektorach trybuny imienia Henryka Czapczyka.

Dodaj komentarz