Dlatego stanowczo protestujemy przeciwko ograniczeniu decyzyjności dyrektorów szkół. Dzisiaj, kiedy liczy się szybkość podejmowania decyzji, dyrektorzy szkół nie mogą samodzielnie zmienić trybu nauczania w kierowanych przez nich placówkach. Nie uprawniają ich do tego nawet informacje pozyskane od rodziców o zakażeniach osób z najbliższego otoczenia ucznia, nauczyciela czy pracownika szkoły. Może to nastąpić wyłącznie po uzyskaniu pozytywnej opinii Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego.

Tymczasem doświadczenia ostatnich tygodni obnażają niedoskonałość systemu oraz czasochłonność procedur. Konieczność zgłaszania przypadków zakażenia do sanepidu, powiadamianie Kuratorium Oświaty, wnioskowanie do organu prowadzącego o zawieszenie zajęć, oczekiwanie na wiążące decyzje od Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego – uniemożliwia nam szybką, skuteczną reakcję, a co za tym idzie nie zapewnia bezpieczeństwa w szkołach.

Dlatego oczekujemy autonomii w decydowaniu o przechodzeniu na edukację zdalną lub hybrydową. Jesteśmy przekonani, że najlepiej znamy nasze środowisko szkolne, liczebność klas, możliwości kadrowe, uwarunkowania organizacyjne, architektoniczne, techniczne i informatyczne.