„Mamy pełną świadomość po poprzednim roku akademickim, że przejście na kształcenie zdalne jest okupione gigantyczną ceną spadku jakości kształcenia, w związku z czym traktujemy to jako zupełna ostateczność, środek, który jest rezerwowany na sytuacje, kiedy żadne inne metody powstrzymania bardzo szybkiego wzrostu, nie są wystarczające. Z taką sytuacją zapewne mamy miejsce obecnie” – ocenił Pietrzykowski.
W ostatnich miesiącach uczelnie pracowały w trybie hybrydowym. Oznaczało to, że część zajęć – zwłaszcza te odbywające się w dużych grupach – prowadzono w formie zdalnej, a te w mniejszych grupach seminaryjnych czy ćwiczeniowych w murach uczelni. W związku z coraz większą liczbą zakażeń wariantem omikron część uczelni podjęła w styczniu decyzję o rozpoczęcia nauki jedynie w formie zdalnej.
Na polskich uczelniach zatrudnionych jest blisko 100 tys. osób, uczy się na nich ok. 1,2 mln studentów. (PAP)
Czytaj także:
Szczegółowe dane o koronawirusie w Poznaniu i powiecie poznańskim