Dr Sutkowski: dane z weekendu – lepsze niż cztery, sześć tygodni temu, ale w dalszym ciągu niepokojące


„Po drugie, jest +szara strefa+ zakażeń, które nie są w ogóle raportowane, bo nie mogą być raportowane, ponieważ pacjenci nie przychodzą na testy. To jest bardzo duża grupa niestety, rosnąca przed świętami, to też widzimy w praktykach lekarzy rodzinnych i nie tylko rodzinnych. To jest zjawisko występujące mniej więcej od miesiąca, bardzo dużo ludzi się nie zgłasza, pomimo że ma ewidentne objawy. Niestety część z nich chodzi do pracy i zaraża innych, część zostaje w domu, próbuje leczyć się po swojemu, bojąc się szpitala, przychodni. Zgłaszają się tam dopiero jak się sytuacja pogarsza. Wiadomo, jakie są konsekwencje tego, można już wtedy choremu w ogóle nie pomóc” – wyjaśnił prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

Wskazał, że przyczyną większej liczby zgonów jest także „przeciążony system opieki zdrowotnej, który ma cały czas napór nie do udźwignięcia”. „On się objawia nie liczbą zakażonych, bo 80 proc. zakażonych to jest podstawowa opieka zdrowotna, i oczywiście też u nas umierają pacjenci na COVID, ale większość tych pacjentów umiera na Oddziałach Intensywnej Opieki, które są bardzo przeciążone” – podkreślił. „Inaczej się pracuje, jeżeli jest 10 osób na oddziale, a inaczej jeżeli jest 15” – dodał.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz