Dobry mecz siatkarek KS Murowana Goślina, ale zabrakło szczęścia


Mecz I ligi kobiet, spotkanie pomiędzy PSPS Police a KS Murowana Goślina, czyli pojedynek szóstego i jedenastego zespołu w lidze. W teorii nie miał dostarczyć wielu emocji, a na papierze wydawał się rozstrzygnięty, czy jednak tak było w rzeczywistości?

Murowana Goślina

Mecz zaczął się od prowadzenia gospodyń 4:2, zawodniczki KS-u zdobywały punkty blokiem i po własnych prosto konstruowanych akcjach. Po dziewięciu minutach wynik na tablicy wynosił 10:8, głównie za sprawą błędów w zagrywce gości, a po pięknym asie serwisowym Pauliny Stroiwąs, trener gości poprosił o przerwę. Przez dalszą część seta zespół KS-u utrzymywał bezpieczną, w najgorszym wypadku dwupunktową przewagę. Po serii obronionych piłek przez Martynę Tracz i ataków Katarzyny Siwek, w końcu na tablicy wyników pojawiła się czteropunktowa przewaga 18:14, a na trybunach pojawił się wyraźny doping kibiców. Gdy jednak Policzanki doprowadziły do remisu, trener gospodyń dokonał zmiany i na boisku pojawiła się kapitan Dominika Żółtańska, która zmieniła Żanetę Baran. Po serii pięciu straconych punktów, zespół z Murowanej zaczął punktować i zaczęły się emocje w końcówce, wynik: 21 do 21. Jednak od tej pory punktował już tylko zespół PSPS Police i set zakończył się wynikiem 25:21.

Drugi set też zaczął się pomyślnie dla zespołu gospodyń i na tablicy znów zabłysł wynik 4:2. I tak jak w poprzednim secie znów gospodynie utrzymywały wypracowaną wcześniej przewagę dwóch punktów. Tym razem jednak przewaga murowanek stopniała jeszcze wcześniej i przy stanie 8:8 trener Piotr Sobolewski poprosił o przerwę. Przy stanie 10:11 zawodniczki z Polic wyszły na prowadzenie i wyraźnie nie zamierzały go oddać. Przy stanie 10:15 trener Sobolewski znów był zmuszony poprosić o przerwę, by myśleć o pozytywnym rezultacie w tym secie. I jak w secie pierwszym na boisku, na chwilę zameldowała się kapitan zespołu z Murowanej. Jednak wynik nie ulegał zmianie i stan 16:19 nie napawał optymizmem. Jednak zawodniczki z Murowanej nie chciały się poddać i po kilku skończonych akcjach przez Żanetę Baran, Justynę Zemlik i Paulinę Majkowską zawodniczki gospodyń doszły przyjezdne na jeden punkt 20:21. Trener gości dokonał zmiany rozgrywającej i opłaciło się to, bo po wybronieniu pierwszej piłki setowej przez zawodniczki KS-u policzanki zakończyły seta wynikiem 22-25.

Set trzeci również rozpoczął wynik 4:2 dla goślinianek, lecz nie dały się one dogonić tak szybko i wynik po dość szybkich wymianach wyniósł 10:8. I znów nasze zawodniczki starały się zachować spokojny dystans, tym razem wytrzymały do stanu 17:17 po dwóch w ostatnim czasie asach serwisowych zespołu z Polic. Akcje z czasem stawały się coraz dłuższe i wyczerpujące, co przysporzyło emocji na trybunach. Zawodniczki KS-u wyszły na dwupunktowe prowadzenie przy stanie 22:20 i nie miały zamiaru oddać łatwo tego meczu i po piękniej końcówce przy owacji na stojąco, Paulina Majkowska skończyła ostatnią akcję seta, a murowanki wygrały do 21.

Set czwarty zapowiadał się bardzo emocjonująco. Chemik myślał o łatwym zwycięstwie a nasze zawodniczki chcąc przedłużyć szansę na wygraną musiały zabrać się do roboty. I tak jak nietrudno było przewidzieć w tym secie, oba zespoły deptały sobie po piętach, a wytykane i od razu karcone były najdrobniejsze błędy. Na drobne prowadzenie wysunęły się zawodniczki z Polic dopiero przy stanie 7:9. Zaraz jednak zawodniczki KS-u doprowadziły do remisu. Jednak okazało się to momentem zwrotnym przeciwko naszym zawodniczkom, które od tego momentu zaczęły tracić dystans i trener poprosił o przerwę przy stanie 16:20. Murowanki nie dawały za wygraną i odrabiały straty, po znakomitej serii, przy stanie 20:22 to trener gości poprosił o przerwę. Nie przyniosła ona skutków, więc trener gości przeprowadził podwójną zmianę, jednak murowanki grały jak natchnione i wyszły na prowadzenie 23:22. Policzanki jednak obroniły dwie piłki setowe i wyszły na prowadzenie 24:25. Set zakończył się wynikiem 24:26. A całe spotkanie siatkarki z Polic wygrały 3:1.

Mimo wszystko sobotni mecz nie okazał się jednostronny, ani tym bardziej nudny. Dziewczyny z obu zespołów stanęły na wysokości zadania, by dostarczyć kibicom emocji. Ten mecz okazał się przełamaniem dla drużyny z Polic.

KS Murowana Goślina – PSPS Chemik Police 1:3 (21:25; 22:25; 25:21; 24:26)

MVP: Ewa Kwiatkowska (PSPS Chemik Police).

Fot. KS Murowana Goślina/ ks.murowana-goslina.net

Dodaj komentarz