Dobre, bo polskie… wino, cydr, sery


Określenie dobre, bo polskie, to hasło znane wcześniej niż powracające na nasz rynek wina, cydry, a właściwie jak uświadamia nam tradycję Hieronim Błażejak, jabłeczniki oraz zagrodowe sery. Dzisiaj dobre, bo polskie u młodych ludzi jest określeniem demodé. Ale jednak użyję go do tego, co się wydarzyło w sobotnie, upalne przedpołudnie w Restauracji SPOT. w Poznaniu, gdzie zjechali się polscy winiarze, cydrownicy i serowarzy! To już drugie spotkanie, pierwsze odbyło się w ubiegłym roku, ale bez udziału cydrowników.

Organizatorami tego spotkania była Akademia Kulinarna SPOT. to EAT i Magazyn Wino. Gdy w ubiegłym roku podczas pierwszej edycji uczestnicy warsztatów, degustacji i otwartych spotkań rozmawiali o perspektywach polskiego winiarstwa, nikt się nie spodziewał, że rozwój rodzimej produkcji tak szybko będzie nie tylko pokonywać kolejne przeszkody, ale i zdobywać swoich konsumentów.

– Polscy konsumenci coraz chętniej kupują nasze wina, a jeszcze niedawno najchętniej sięgali po nie obcokrajowcy. Co więcej, nasze wina zaczynają zdobywać swoich zwolenników i sympatyków, a wynika to przede wszystkim ze zmiany jakościowej – mówił Tomasz Prange Barczyński z magazynu Wino, prowadzący degustację.

W zeszłym roku najczęściej pojawiało się określenie – polskie wina dają radę i zapytany o wskazanie tych, którym się udaje, sommelierzy wskazywali trzy no może cztery wina. Podczas sobotniej degustacji sporo się zmieniło, rok został znakomicie wykorzystany. Tomasz Prange Barczyński zwracał uwagę na kilka wina, które są godne kieliszka i które przeszły wyraźne przeobrażenie. Również podkreślano mocno coraz większy profesjonalizm winnic jak np. debiutującej w tym roku Winnicy Turnau.

O polskim rynku win ciekawie przed tym spotkaniem napisał portal Winicjatywa.pl: Dzięki decyzji Barbary i Marcina Płochockch polskie wino (Sudomir Rubin) trafiło w zasadzie „pod strzechy”; Mirek Jaxa Kwiatkowski z Piotrem Lutym dowiedli, że nie tylko pasja, ale także rygor biznesplanu i odważne decyzje (wina świętomarcińskie ze Srebrnej Góry) pomagają odnieść rynkowy sukces; Krzysztof Fedorowicz po prawie stu latach odrodził produkcję zielonogórskich win musujących (Gempler Sekt 2013 z Winnicy Miłosz); a Maciej Sondij zaprezentował wina Domu Bliskowice na wiedeńskiej edycji najważniejszych targów win naturalnych – RAW Artisan Wine Fair, a Magazyn Wino z okazji IX Konwentu Winiarzy Polskich wydał specjalny dodatek poświęcony polskim winom.

Podczas degustacji zwrócono również uwagę na mocne i niezwykle profesjonalne wejście na rynek w tym roku wspomnianej Winnicy Turnau, najbardziej na północ położonej w naszym kraju. Winnica zaprezentowała dwa wina białe Solaris 2014 i czerwone Rondo/Regent 2014 – oba trunki wzbudziły spore zainteresowanie.

– Jestem coraz bardziej pozytywnie nastrojony, jeśli chodzi o polski rynek winiarski. Pojawiają się coraz lepsze wina, a coraz więcej z nich ma już swój styl i charakter. Marzy mi się, żeby można było rozróżnić, z jakich terenów Polski pochodzą. To jeszcze nie jest możliwe, ale czuję i wiem, że ten moment jest bliski – podsumował degustację win Tomasz Prange Barczyński.

Nie mniej dynamicznie na polski rynek wkroczyły cydry. Jeszcze dwa lata temu znaliśmy je przede wszystkim z oferty zagranicznych sieci handlowych. Latem ubiegłego roku swoje cydry sprzedawało już kilkudziesięciu rodzimych producentów. Trudno ocenić, na ile na wzrost zainteresowania cydrem miało wpływ embargo Rosji na polskie owoce i warzywa oraz ogólnopolska akcja „jedź jabłka – pij cydr”, na ile chęć sprawdzenia się polskich winoogrodników i piwowarów na zupełnie nowym rynku, a na ile genetyczny rozwój.

Osobiście czekałem na ten moment obserwując i degustując cydry, a właściwie jabłeczniki Hieronima Błażejaka, czy wielkopolskiego producenta soków naturalnych Rembowskiego. Szczególnie w tych drugich sporo się zmieniło i po siedmiu latach prób powstał napój, który każe podejść do niego z szacunkiem. Nie ma on nic wspólnego z cydrami ulepkami proponowanymi przez dużych producentów.

Chętnych do wytwarzania jest coraz więcej, a kolejne festiwale dowodzą, że przybywa także odbiorców. Cieszy szczególnie rozwój produkcji rzemieślniczej, ze świeżego soku jabłkowego, w większości wytrawnej, pozbawionej sztucznych dodatków: Cydr Ignaców Tomasza Porowskiego i Marcina Hermanowicza, Cydr Wielkopolski Katarzyny i Tomasza Rembowskich, Jabłecznik Trzebnicki Henryka Nowakowskiego czy Kwaśnie Jabłko Marcina Wiechowskiego. Szkoda, że cydry z ostatniej firmy nie dojechały na imprezę w Poznaniu.

– Zabierając się za produkcję cydru, mieliśmy ambicję by były podobne do angielskich. To nie możliwe, ponieważ nasze odmiany jabłek są prawie w całości pozbawione tanin. Musieliśmy więc dostosować się do surowca, jaki mamy. Poszukiwania odpowiednich jabłek dały pewne sukcesy – wykorzystujemy m.in. rajskie jabłka, ale doświadczenie nauczyło nas, że im bardziej zapuszczony sad i zdziczałe drzewa, tym bardziej taniczne jabłka. Udało nam się takie namierzyć – mówił Tomasz Porawski z Ignacowa.

Nie mniej dynamicznie rozwija się także polskie serowarstwo, którego rzemieślniczą część Gienio Mientkiewicza nazwał „serami zagrodowymi”. Różnorodność tych produkowanych w sposób tradycyjny serów, często w niewielkich, rodzinnych gospodarstwach musi budzić respekt. Ale co jeszcze ważniejsze: coraz częściej zaskakują też najwyższą jakością. Niestety, efektów żmudnej pracy rodzimych serowarów nie spotkamy w przeciętnym, polskim sklepie spożywczym. Sytuację ratują powstające w wielu miejscach sklepy specjalistyczne, w których te znakomite produkty stanowią istotną część oferty.

Podsumowując poznańskie spotkanie, chciałbym zwrócić uwagę szefom kuchni, restauratorom, że komponując menu swojej restauracji czy lokalu gastronomicznego warto pomyśleć o polskich winach, zagrodowych serach oraz cydrach, ale nie tych, które proponują wielkie korporacje, bowiem mają one tyle wspólnego z cydrem co swego czasu Fiat 126p i Mercedes.

Wina, cydry:

Dom Bliskowicie, Winnica Płochockich, Winnica Miłosz w Łazie, Winnica Srebrna Góra, Wzgórza Trzebnickie, Winnica Turnau, Winnica Sant Vincent, Winnica Nad Jarem, Winnica Sandomierska, Cydr Ignaców, Kwaśne Jabłko, Tradycyjne Cydry Trzebnickie.

Dodaj komentarz