DJ Adamus: – Zrobię z Dopiewa Ibizę


– Zrobię z Dopiewa Ibizę – powiedział nam Adam Jaworski, czyli DJ Adamus, który wystąpi podczas „Dni Gminy Dopiewo” 16 czerwca. Patronat nad wydarzeniem objął Nasz Głos Poznański.

Niedawno ukazała się Pana książka biograficzna „Historia złego chłopca świadomość, szczęście, pasja”. Napisał Pan w niej, że przychodzi w życiu taki moment, kiedy każda szynka smakuje tak samo. Czy po 25 latach aktywności muzycznej, muzyka nie jest już w stanie Pana zaskoczyć?
– Przychodzi w życiu moment, w którym zatracamy umiejętność czerpania radości z życia. Nie możemy sprowadzać się tylko do zarabiania pieniędzy. Trzeba umieć powiedzieć sobie w pewnym momencie: stop. Liczy się to, ile mamy czasu wolnego i jak go spędzamy. Artysta powinien cały czas poszukiwać. Zawsze staram się wyczuć ten moment. Szukam nowych celów, żeby nie popaść w rutynę. Kiedyś grałem w zespole rockowym. Potem odnalazłem się w chillout’cie. Po jakimś czasie powstał „Wet Fingers”. Gdy przejadła mi się muzyka taneczna, zrobiłem z Adą Szulc projekt „1000 miejsc”.

Kim jest DJ?  

– DJ to forma, która wywodzi się w z radia. Producent produkuje muzykę, może ją komponować, może korzystać z pomocy muzyków. Te rzeczy należy rozgraniczyć. Znany z radia i TV Hirek Wrona nie zamierza być producentem, ale jest DJ’em, który prezentuje muzykę na imprezach i w radiu. Dobry DJ to ktoś taki, kto potrafi utrzymać parkiet i potrafi zaskoczyć muzyką. Ma muzyczne serce, świeże spojrzenie. Nie ma znaczenia, czy gra przeboje, czy muzykę alternatywną. Istotne jest to, czy potrafi porwać swoim stylem publiczność.

Kiedyś o byciu DJ’em decydowało posiadanie kolekcji winyli, sprzęt i umiejętności. Dziś muzyka jest ogólnodostępna. Mnóstwo osób oferuje obsługę DJ’ską podczas imprez. Jak rozróżnić dobrego DJ’a od złego?

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz