W czwartek lechici rozegrają mecz rewanżowy z FC Utrecht w ramach trzeciej rundy kwalifikacji do fazy grupowej Ligi Europy. Początek spotkania o 20:15.
Kolejorzowi na pewno będą pomagać kibice, którzy będą dwunastym zawodnikiem ekipy Kolejorza. Na stadionie powoli braknie miejsc, a fanów na INEA Stadionie będzie ponad 30 tysięcy.
– Jest duża różnica w porównaniu z Węgrami, gdzie grałem ostatnio. Mieliśmy tam problemy z frekwencją, a atmosfera na stadionie nie była tak imponująca. Tutaj mamy wielu kibiców i gra dla nich jest świetnym uczuciem. W Holandii pokazali się ze świetnej strony. Ich wsparcie jest dla nas bardzo ważne – powiedział Emir Dilaver na przedmeczowej konferencji.
Remis w Holandii nie daje wielkiego komfortu poznaniakom przed rewanżowym meczem u siebie. Lechici muszą koniecznie wygrać.
– Każdy z nas spodziewa się bardzo trudnej gry. Pozycja wyjściowa jest lepsza dla Holendrów, niż dla nas. Jeśli oni strzelą bramkę, to my – by awansować – musimy odpowiedzieć dwoma trafieniami. Szkoda, że nie udało się zdobyć bramki w Utrechcie. Mieliśmy ku temu szansę, ale ich nie wykorzystaliśmy. Bezbramkowy remis wymaga od nas maksymalnej koncentracji. Nie możemy stracić bramki – powiedział zakupiony w tym okienku transferowym obrońca.
Kluczem do zwycięstwa może być taktyka zaserwowana przez trenerów. W pierwszym meczu trener Bjelica zaszachował szkoleniowca gospodarzy i to Lech miał więcej sytuacji w pierwszym meczu.
– Gramy wiele spotkań, często w różnych ustawieniach. Potrzebujemy zrozumienia, jeśli chodzi o naszą grę. Dla nas w tym momencie bardzo ważne jest zgranie, niezależnie od indywidualnej formy zawodnikówb- kończy obrońca Lecha
Czytaj także:
Bjelica: – Pomoc kibiców będzie bardzo ważna
Mile widziane polubienie Naszego Głosu Poznańskiego na facebooku i zaproszenie znajomych do lajkowania – kliknij tutaj.
www.facebook.com/naszglospoznanski/
źródła cytatów: lechpoznan.pl
Fot.: lechpoznan.pl