Debata „Wolność kocham i rozumiem”


– Długo zaniedbywaliśmy edukację, nie inwestowaliśmy w nią, bo zachłysnęliśmy się zdobytą wolnością, rodzącym się biznesem – podkreślał Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. – Najlepszym na to dowodem są choćby obecne uposażenia nauczycieli. Rządzący przez wiele lat nie myśleli o młodych ludziach, nie traktowali ich jako partnerów. Tymczasem młodych trzeba przede wszystkim słuchać i rozmawiać z nimi, operując konkretami. Młode pokolenie wie, jak ważna jest różnorodność.

– Młodych Polaków nie przygotowywano do bycia obywatelami – wtórował Marek Woźniak, marszałek województwa. – Nie uczyliśmy ich odpowiedzialności za państwo. Tymczasem demokracja wymaga odpowiedzialności i ofiarności. Zbyt często odwołujemy się do przeszłości, za mało mówimy o przyszłości.

Zdaniem Jana Grabkowskiego, starosty poznańskiego, zaniedbania sięgają wielu lat wstecz.

– W 1989 roku przejęliśmy państwo w kompletnym rozkładzie – przypominał. – Oczywiście, że popełnialiśmy błędy, próbując szybko nadrobić stracone lata. Wszyscy się uczyliśmy. Dziś widzę, że poświęciliśmy życie, by odmienić ten kraj, ale zapomnieliśmy o najbardziej podstawowej edukacji: czym jest państwo, jak ono działa.

Jednak zdaniem Bronisława Komorowskiego do tego, by wykształcić obywatela, czyli człowieka zaangażowanego i biorącego odpowiedzialność za wspólnotę, potrzebne są całe pokolenia.

– My zaś mamy za sobą doświadczenie zaborów albo czasów PRL – podkreślał były prezydent Polski. – Możemy się też odwoływać do demokracji szlacheckiej z minionych wieków lub niedoskonałej demokracji z międzywojnia, ale nic nie da się zrobić na skróty.

Prof. Anna Wolff-Powęska zauważyła, że po raz pierwszy zgromadziliśmy tyle wiedzy o świecie, która jest w sprzeczności z niewiedzą o samym sobie.

– Nasze osiągnięcia wymykają się nam z rąk, zostawiamy młodym przyszłość, która nie jest źródłem nadziei, a niepokoju i strachu – podsumowała.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz