Debata „Wolność kocham i rozumiem”


Uczestnicy debaty dyskutowali o tym, skąd się wziął i na czym polega obserwowany kryzys demokracji. Prof. Marcin Matczak podkreślał, że różnorodność może wzbudzać lęk.

– Demokracja jest kakofonią różnorodności: z założenia mieści w sobie różne religie, wyznania, poglądy – zauważał naukowiec. – Gdy więc pojawia się przywódca, który obiecuje jedną władzę, jedną rasę, jednolitość poglądów i myśli – może okazać się dla wielu interesujący. Taka jednolitość obniża poziom lęku – paradoksalnie jednak zwykle robi to, najpierw podnosząc poziom strachu i demonizujac swoich przeciwników. Dlatego naszym zadaniem jest nie tylko obrona demokratycznych instytucji, ale również obniżenie poziomu emocji, nie poddawanie się strachowi. Zadanie to leży po obu stronach. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za demokrację.

O lęku przed różnorodnością mówiła również Agnieszka Holland, nawiązując do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej:

– Zarządzanie strachem jest odpowiedzią na to, że świat jest niezrozumiały – podkreślała reżyserka. – Globalizacja spowodowała potrzebę zamknięcia się. W świecie, w którym strach jest głównym motywem działania, łatwo jest manipulować innymi. Gdy jednak godzimy się na to, że dla naszych strachów umierają ludzie, to przekraczamy granicę tego, co nazywa się faszyzmem.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz