DAWID SZULCZEK: – Wiemy, że nie są to atrakcyjne mecze dla kibica…


Podczas okresu przygotowawczego musieliśmy radzić sobie w okrojonym składzie i szykowaliśmy się na to, że początek będzie trudny. Jak na razie mamy jeszcze problem z wypchnięciem pressingu, ale poradzimy sobie z tym, ponieważ zawodnicy kontuzjowani wracają do gry. Cieszę się, że w Warcie mamy kilkunastu zawodników, którzy mogą rywalizować na poziomie Ekstraklasy, ponieważ większość spotkań rozstrzyga się po 70 minucie, dlatego trzeba mieć szeroki skład. Jeżeli wszyscy będą zdrowi i dojdą do tego transfery to będziemy solidną drużyną. Jeżeli chodzi o Maćka Żurawskiego to myślę, że jutro będziemy wiedzieć coś więcej. W trakcie meczu wykonał dość ekwilibrystyczny ruch, po którym poczuł ból mięśnia dwugłowego, dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę. Jutro podda się dokładniejszym badaniom i jeżeli coś będzie się działo to rozpoczniemy leczenie.

Fillip Borowski to zawodnik, który może grać na wahadle, dobrze czuje się z piłką przy nodze, a takich właśnie szukamy. W dodatku jest doświadczony na szczeblu centralnym. Oglądałem też sparingi, kiedy grał w pierwszym zespole Lecha. Jest w stanie walczyć o pierwszy skład. Z biegiem sezonu jego rola w drużynie może rosnąć, ponieważ jest dobrym graczem.

Czytaj także:

Warta Poznań z pierwszym zwycięstwem w sezonie

Fot. Klaudia Berda/ Warta Poznań

źródło wartapoznan.pl

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz