– Przed sobotnim meczem z Pogonią wracam myślami do porażki z zeszłego sezonu 1:5 i mojej pierwszej bramki w dorosłej piłce. Do Szczecina jedziemy po trzy punkty i z trzema punktami trzeba wrócić – mówi napastnik Lecha Poznań, Dawid Kownacki.
Dla niespełna osiemnastoletniego utalentowanego wychowanka Lecha Poznań mecz w Szczecinie będzie powrotem na stadion, na którym zdobył debiutancką bramkę w dorosłej piłce.
– Przed sobotnim meczem z Pogonią wracam myślami do porażki z zeszłego sezonu (1-5 – red.) i mojej pierwszej bramki w dorosłej piłce. Do Szczecina jedziemy po trzy punkty i z trzema punktami trzeba wrócić – dodaje popularny „Kownaś”.
Podopieczny Macieja Skorży zagra jutro prawdopodobnie na pozycji skrzydłowego. Trener Lecha uważa bowiem, że Dawid musi grać z piłką przy nodze, bo ma do tego warunki.
– Jestem zawodnikiem ofensywnym i na skrzydle mogę grać więcej twarzą do bramki i można grać kombinacyjne akcje – ocenia Kownacki.
W ostatnich dniach głośno jest o tym zawodniku z racji twitterowej akcji #DychaKownasia. Dawid Kownacki założył się w niej z kibicem, że jeśli nie strzeli w najbliższej rundzie 10 bramek to odda 5 tys. złotych na cele charytatywne. Młody napastnik wyjawił cel akcji.
– Pieniądze przeznaczę na chorą Wiktorię Tomaszewską. Wiktoria jest córką Wojciecha Tomaszewskiego, u którego trenowałem przez 7 lat. Trener potrzebuje pomocy i bardzo chcę go wesprzeć – mówił Kownacki.
W zimowych przygotowaniach Lecha Poznań do rundy wiosennej Dawid Kownacki popisał się najwyższą skutecznością w sparingach wśród zawodników Lecha. „Kownaś” trafił do bramki rywali 4 razy, a formę strzelecką bardzo chciałby utrzymać w meczach „o stawkę”.
– Jestem napastnikiem i strzelanie goli mam we krwi. W końcu muszę zacząć strzelać i wiek tu nie ma żadnego znaczenia. Tego się ode mnie wymaga, bo przecież gram w Lechu, klubie z wielkimi ambicjami – zakończył swoją wypowiedź napastnik Lecha Poznań,Dawid Kownacki.
Karol Jaroni
Fot. Roger Gorączniak