Zaprzyjaźniony z Pobiedziskami prof. Jim Mazurkiewicz, który regularnie śledzi i komentuje wydarzenia w gminie Pobiedziska jest kandydatem na stanowisko ambasadora USA w Polsce.
Jak poinformowało między innymi Polskie Radio profesor Jim Mazurkiewicz w rozmowie z redakcją potwierdził swoją kandydaturę na funkcję ambasadora, lecz przyznał, że do oficjalnych ustaleń jeszcze nie doszło i nie wie, czy obejmie ów urząd.
Kim jest Jim Mazurkiewicz?
Urodzony w roku 1955 w Houston w Teksasie Jim Mazurkiewicz jest potomkiem polskich emigrantów z Węglewa koło Pobiedzisk. Ukończył Texas A&M University na kierunku rolnictwo i zootechnika. Następnie został wykładowcą na tejże uczelni. W 1995 r. uzyskał tytuł PhD (doktora) nauk zootechnicznych.
Jako przedstawiciel Texas AM University profesor Mazurkiewicz współpracuje ze Związkiem Producentów Roślin Zbożowych i jest organizatorem polsko-amerykańskiej wymiany rolników. Projekt nazywa się Polska – Texas. Do Polski przyjeżdżali dotąd w ramach programu wymiany rolników Polska-Texas młodzi „ranczerzy” z Teksasu, a do USA wyjeżdżali wielkopolscy gospodarze. Projekt prowadzony jest od 2013 roku.
Profesor jest wielkim popularyzatorem polskich tradycji. Bacznie śledzi życie Pobiedzisk. Żeby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć na https://www.facebook.com/jim.mazurkiewicz.5
– Poznaliśmy się wiele lat temu, kiedy „Wiwaty” były na festiwalu „Integracje” w Poznaniu. Każdy zespół wykonywał pieśń religijną popularną w swoim kraju. My zaśpiewaliśmy „Czarną Madonnę” – opowiada Andrzej Horbik, kierownik Zespołu Pieśni i Tańca „Wiwaty”.
Kiedy schodziłem z chóru, nieznany mi wtedy mężczyzna zapytał, skąd jesteśmy? Gdy dowiedział się, że z Pobiedzisk odrzekł, że to okolica, w której żyli jego pradziadkowie. Tym mężczyzną był właśnie profesor Jim Mazurkiewicz. Wymieniliśmy się wizytówkami. Później gościliśmy profesora Mazurkiewicza w domu, a także na próbach „Wiwatów”. Zwiedzaliśmy razem Wielkopolski Park Etnograficzny, byliśmy nad Lednicą i w Gnieźnie. Razem z bratem i żonami odwiedziliśmy profesora Mazurkiewicza w Teksasie – opowiada Andrzej Horbik.
W czasie tej wizyty, podczas spotkania Polish American Council of Texas w Chappell Hill w Teksasie”, będących odpowiednikiem polskich dożynek, bracia Horbikowie zagrali w obecności 575 osób polskiego pochodzenia. Muzyka przeniosła na moment wielkopolskich Teksańczyków do kraju przodków. W ostatnich latach profesor był w Pobiedziskach. Przy okazji amerykańsko-polskiej wymiany studentów kierunków rolniczych.
– Podczas jednej z wizyt w Polsce zdecydowaliśmy się z żoną odnowić śluby w parafii moich pradziadków Lorenza i Anny Pakulskiej Mazurkiewicz – wspominał profesor Mazurkiewicz.
Ceremonia i msza odbyły się w taki sposób, jak w 1885 roku. Podczas mszy było tylko światło świec i naturalne światło. Były stroje ludowe. Żona profesora miała na sobie suknię liczącą 100 lat. I jak łatwo się domyślić „ręce maczał” w tym znany Pobiedziszczanin – Andrzej Horbik.
Kilka lat temu, kiedy przygotowywany był album z okazji 50-lecia działalności ZPiT Wiwaty profesor mówił: „Wielu potomków Polaków żyjących dzisiaj w Dolinie Brazos, od Waco do Houston, wzdłuż rzeki Brazos w Teksasie pochodzi z okolic Poznania. W dolinie tej istnieje 15 parafii założonych przez wielkopolskich imigrantów”. Kościół św. Stanisława w Chappell Hill utworzyli przodkowie Jima Mazurkiewicza.
– Moi rodzice do dziś są jej parafianami. Ja również staram się być aktywny w tej parafii – mówi Polonus.
Fot. Archiwum A.Horbik