Poznań za wszelką cenę chciał zachęcić kierowców do zrezygnowania z przemieszczania się po mieście samochodem. Z okazji Europejskiego Dnia bez Samochodu zaproponował nawet darmową komunikację miejską przez cały tydzień, od 16 do 22 września. Czy kierowcy dali się skusić na podróż środami publicznego transportu? NaviExpert, dostawca nawigacji na telefony i tablety, postanowił to sprawdzić.
Jak informował NaviExpert, dostawca nawigacji mobilnej, w zeszłym roku podczas przypadającego w sobotę Europejskiego Dnia bez Samochodu nie odnotowano na ulicach Poznania większych różnic w natężeniu ruchu. W tym roku władze miasta zdecydowały się na akcję o dużo większym zasięgu i zachęcały kierowców do przesiadki do autobusu nie tylko darmowymi przejazdami, ale również innymi ciekawymi wydarzeniami, pokazami, warsztatami, wyścigami rowerowymi. Można powiedzieć, że w tym czasie dużo się działo i w mediach i na ulicach. Ale czy zabiegi przyniosły oczekiwany efekt?
Kontrolerzy ZTM Poznań podają, że w czasie Tygodnia bez samochodu około 13% kontrolowanych (kilkaset osób dziennie) zamiast biletu pokazywało dowód rejestracyjny auta. NaviExpert policzył, czy miało to odbicie w prędkościach rozwijanych na głównych trasach, a co za tym idzie – w natężeniu ruchu. Wyniki nie są zaskakujące, okazuje się, że kierowcy przyspieszyli o niecałe 10% w godzinach popołudniowego szczytu w ciągu dni roboczych. W samą niedzielę, czyli Dzień bez Samochodu wynik był podobny – 8%.
– Różnice w prędkości w granicach 10% nie są duże, w rzeczywistości kierowcy nawet nie odczuwają takiego przyspieszenia. Ale same liczby są pocieszające, rok temu było znacznie gorzej, monitoring ulic pokazywał zwiększenie prędkości zaledwie o 4%. To zapewne zasługa wydłużonego czasu akcji oraz dobrej kampanii informacyjnej – komentuje Adam Bąkowski, prezes Zarządu NaviExpert.