Co za mecz! Zwycięstwo APP Krispolu w tie-breaku


Siatkarski horror zafundowali kibicom zawodnicy APP Krispolu Września. Mimo, że w starciu z Pekpolem Ostrołęka prowadzili 2:0, ostatecznie wygrali w piątym secie na przewagi. Już w środę 26 listopada podopiecznych Marka Jankowiaka czeka pucharowy mecz z Camperem Wyszków na własnym parkiecie (18.00).

APP Krispol Września – Pekpol Ostrołęka 3:2 (25:23, 25:21, 21:25, 22:25, 18:16)

MVP: Mateusz Jasiński (APP Krispol Września)

APP Krispol: Chwastyniak, Marcin Iglewski, Antosik, Murdzia, Jasiński, Mateusz Iglewski (libero) oraz Wajdowicz, Skup, Dobosz, Kempiński

Pekpol Ostrołęka: Szczygielski, Wdowiak, Milewski, Zalewski, Białek, Saczko (libero) oraz Boruch, Wierzbicki, Obermeler, Przybylski, Szałański,

Pierwsze cztery piłki z rzędu należały do wrześnian. Taka przewaga utrzymywała się do stanu 8:4. Wtedy pięć punktów zdobyli goście z Ostrołęki. Szybko zareagował trener Marek Jankowiak. Czas przyniósł efekt. Po asie Jasińskiego i ataku Murdzi wrześnianie prowadzili 12:9. Do samego końca trwała wyrównana walka. Ostatecznie APP Krispol wykorzystał drugą piłkę setową za sprawą Mateusza Jasińskiego (25:23)

Druga partia przebiegała podobnie z inicjatywą po stronie gospodarzy. Pekpol tylko dwukrotnie obejmował prowadzenie (8:9,16:17). Jednak w obu przypadkach pomarańczowi szybko odpowiadali serią punktową. Losy seta rozstrzygnął Witold Chwastyniak, który dwa razy z rzędu zablokował rywala (24:20). Chwilę później formalności dopełnił Marcin Iglewski (25:21).

W trzeciej odsłonie role się odwróciły. Mimo początkowej przewagi APP Krispolu (4:2, 8:5), od stanu 12:8 goście zanotowali aż siedem kolejnych punktów (12:15). Podrażnieni wrześnianie dogonili rywala na jedno oczko (21:22). Jednak ostatnie zdanie należało do Pekpolu. Przybylski dwukrotnie zaserwował asa i zakończył partię (21:25).

Na pierwszej przerwie technicznej czwartego seta prowadzili gospodarze (8:6). Ale już na drugiej to Pekpol przeważał (14:16). Mimo pogoni wrześnianie nie zdołali wyrównać. W końcówce doskonałą serią na zagrywce popisał się Wdowiak. Zdobył trzy oczka z rzędu, które dały gościom seta. Czekał nas decydujący tie-break.

W ostatniej odsłonie spotkania emocje sięgnęły zenitu. Obie drużyny miały swoje piłki meczowe. Ku uciesze pełnych trybun szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy przechylił Damian Dobosz, który zakończył mecz dwoma asami (18:16)

Dawid Spychalski

Dodaj komentarz