Co powiedział Boniek?


Na poznańskiej WSNHiD 4 października odbyło się spotkanie z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem. Najpierw odbył się 45-minutowy wykład, na którym były piłkarz m.in. Juventusu i Romy mówił o szkoleniu, wychowaniu dzieci, a także o podejściu do sportu. Po opuszczeniu sali prezes znalazł chwilę na krótką rozmowę z „Naszym Głosem Poznańskim”.

Boniek

– Wiemy, że mecz z Ukrainą w Charkowie odbędzie się jednak z udziałem kibiców.

– Spodziewałem się takiej decyzji. Jednak na niej najbardziej straciliśmy my – Polacy. To nie my chcieliśmy zamykać stadion na Ukrainie, natomiast ze względów logistycznych nie możemy przeprowadzić sprzedaży biletów. Wyjazd to Charkowa to nie to samo, co wyjazd do Berlina czy Paryża. Nasi kibice mieliby wiele problemów. Powiedzmy sobie szczerze – po co jedziemy do Charkowa? Żeby wygrać. Kibice gospodarzy nie grają, więc ani nam nie pomogą, ani nie przeszkodzą.

– Reprezentacja Polski miałaby większe szansę na zwycięstwo przy pustych trybunach?

– Mecz bez kibiców, to nie mecz. Piłka nożna jest po to, żeby ją oglądać, żeby był doping. Spotkanie bez publiczności  jest smutne, nudne i nie da się na to patrzeć.

– Pan Surkis ma dużą siłę przebicia?

– Nie wydaje mi się. Problem jest bardzo prosty – mają prawo się odwołać, prosili o to, żeby zawiesić im karę na czas odwołania. Śmieszny mnie to, że w Polsce mówili o nieodwieszeniu kary dla Legii. Natomiast Legia wcale się o tej kary nie odwoływała, po prostu ją przyjęła. Zresztą mówimy o dwóch różnych organizacjach – FIFA w przypadku Ukrainy, a UEFA w przypadku Legii. Nie możemy mieszać tego, bo dojdziemy do tego, że wszyscy piszą wszystko, a nie wiedzą o czym.

– Jak Pan ocenia szansę w dwóch ostatnich meczach eliminacji do finałów MŚ z Ukrainą oraz z Anglią?

– Trzeba wygrać obydwa mecze. Stać nas na to, a jeśli nie zwyciężymy, to po prostu nie zasługiwaliśmy na wyjazd do Rio de Janeiro. Wszyscy już naszą reprezentację spisali na straty, a dobrze, że my nie myśleliśmy tak 30-40 lat, bo w życiu byśmy nie przywieźli srebrnych czy brązowych medali. Dlaczego nie mamy wygrać w Ukrainą? Skoro 3-4 miesiące temu wszyscy okrzyknęli porażkę z nimi jako wielką niespodziankę, to widocznie uważali, że byliśmy od nich lepsi. Coś się zmieniło od tego czasu?

– Mecz reprezentacji Polski z Irlandią w Poznaniu – to już pewne?

– Jeśli w najbliższych trzech dniach podpiszemy umowę z miastem Poznań, to na 99% ten mecz się odbędzie.

– Jest też taka ewentualność, że Polacy będą grać w barażach do finałów mistrzostw świata. Czy w takim przypadku towarzyski mecz w Poznaniu odbyłby się wiosną?

– Chcemy zagrać w Poznaniu. Pan myśli o barażach, a ja bym chciał pojechać do Brazylii już bez baraży.

– Jesteśmy w stolicy Wielkopolski, a więc jak Pan ocenia początek sezonu w wykonaniu poznańskiego Lecha?

– Na takie tematy publicznie się nie wypowiadam, jestem kibicem wszystkich klubów w Polsce i każda drużyna ma w moim sercu tyle samo sympatii.

– Zbliża się stulecie Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Dziś mamy jeden klub w ekstraklasie, żadnego w pierwszej lidze i cztery w drugiej lidze. Jak Pana zdaniem wielkopolski futbol wygląda na tle piłki krajowej?

– Na to pytanie musiałby odpowiedzieć zarząd WZPN z prezesem Stefanem Antkowiakiem. Muszę powiedzieć, że ile razy przyjeżdżam tutaj do Poznania, to myślę, że od zawsze byliście silni i odgrywaliście dużą rolę, ale trzeba jeszcze więcej pracować, by nadal iść do przodu.

– Co Pan sądzi o zamieszaniu wokół antysemickich okrzyków na stadionie przy Bułgarskiej?

– Ten temat jest tak głęboki, że trzeba byłoby rozmawiać na całkiem innej płaszczyźnie i w innych okolicznościach. Piłka nożna jest dla kibiców, a kibice powinni zajmować się sportem, a nie polityką, układami rasistowskimi. Nie popieram tego i to jest oczywiste.

 

Dodaj komentarz