Portfele, telefony komórkowe, ale również kolekcja znaczków pocztowych czy generator prądotwórczy – do Biura Rzeczy Znalezionych urzędu miasta trafiają przeróżne przedmioty. Tylko w minionym roku było ich ok. 4,5 tysiąca – nie wszystkie jednak zostały przyjęte.
Pracownicy urzędu miasta weryfikują każdy przedmiot, który trafi do Biura Rzeczy Znalezionych. Sprawdzają jego wartość oraz to, czy zgodnie z przepisami i regulaminem może zostać zdeponowany. Tylko część ze zgub będzie ostatecznie przyjęta – depozytami nie zostaną rzeczy, których szacunkowa wartość jest mniejsza niż 100 zł i te, które nie zostały znalezione na terenie Poznania i nie znalazł ich jego mieszkaniec. Biuro nie przyjmuje też przedmiotów, które zostały celowo wyrzucone.
– Tendencja popularności biura jest zauważalna – rokrocznie odnotowuje się jej wzrost, a to przekłada się na zwiększenie liczby zarówno zgłoszeń o poszukiwaniu rzeczy, jak i samych przedmiotów znalezionych przekazywanych zgodnie z właściwością – mówi Natalia Nowak, starszy specjalista ds. Biura Rzeczy Znalezionych. – Jednocześnie wskaźnik depozytów zwracanych właścicielom utrzymuje się na poziomie ok. 30%.