Cavaliada: Warszawski liderem i awans 9. Polaków do Grand Prix (ZDJĘCIA)


W trzecim etapie CAVALIADY Tour, w konkursie zaliczanym do międzynarodowego rankingu, wystartowało ponad 70 par. W związku z tym piątkowy parkur w Dużej Rundzie (150 cm) o nagrodę BOSMA, pod patronatem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, musiał być bardzo wymagający. Andrea Colombo ustawił 12 przeszkód, w tym 3 podwójne kombinacje. Wszystkie szeregi były postawione w linii z innymi przeszkodami, co dodatkowo podnosiło poziom trudności. Cała trasa okazała się wyjątkowo wymagająca, szczególnie że przeszkody osiągały wysokość ponad 150 cm. Poza szeregami, wyzwaniem była linia składająca się z przeszkód numer 8, 9 i 10. Najpierw zawodnicy musieli pokonać linię na ciasne 3 foule do czerwonego oksera PZJ, w którym dodatkowym utrudnieniem była imitacja oczka wodnego. Następnie na zawodników czekały ciasne 4 foule do stacjonaty, na której szczycie, na wysokości 150 cm, zawieszona była biała deska. Parkur był na tyle trudny, że z 77 startujących par do rozgrywki zakwalifikowało się jedynie 9 jeźdźców. Finałowy baraż był niezwykle szybki. Tylko dwoje zawodników zaryzykowało jedyny możliwy skrót, jednak oboje przypłacili to zrzutką. Ostatecznie zwyciężyła reprezentantka Belgii, Gudrun Patteet na SEA COAST GUINNESS.

– Myślałam, żeby w rozgrywce zrobić krótszy najazd na czerwony okser z imitacją wody. Ostatecznie jednak zdecydowałam się pojechać dookoła, ponieważ taka trasa była łatwiejsza dla mojego konia. Dzięki temu mogłam utrzymać dobry rytm i szeroką foule. W rundzie podstawowej czerwony okser rzeczywiście był trudny, ponieważ konie bardziej zwracały uwagę na imitację wody. W sumie cała linia, której częścią była ta przeszkoda, była bardzo techniczna – mówi zwyciężczyni konkursu Gudrun Patteet.

– To mój pierwszy raz na CAVALIADZIE i bardzo mi się tu podoba. Atmosfera jest cudowna. Myślę, że mój koń również czuje się tu bardzo dobrze – dodała zawodniczka.

Na drugim miejscu znalazł się Mans Thijssen i HELLO. A trzecie zmiejsce zajął Jeroen Appelen i GENTLY Z.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz