Borg w Poznaniu, konferencja przed Poznań Open z Hurkaczem w tle


– Mama Huberta śmiała się zresztą wtedy, że przez te lata prawie w ogóle się nie zmienił. Jesteśmy dumni z jego obecnych zwycięstw, kibicujemy mu bardzo mocno, trzymamy kciuki i cieszymy się z tego, że na tę ścieżkę triumfów wkroczył właśnie u nas trzy lata temu. To chłopak, który od siedemnastego roku życia dostawał tutaj „dzikie karty”, a w wieku 21 lat wygrał turniej i ruszył w tenisowy świat – mówił dyrektor Jordan.

To zresztą idealny przykład, że Poznań Open jest trampoliną do sukcesów w światowym tenisie. Kilka lat wcześniej wygrywali tutaj bowiem Belg David Goffin czy Hiszpan Pablo Carreno-Busta, którzy później meldowali się w czołowej dziesiątce rankingu ATP. I to samo czeka teraz również Hurkacza.

– Nigdy nie wiemy, kto z listy naszych uczestników zrobi za chwilę dużą karierę w międzynarodowym tenisie. To może być właściwe każdy z tych graczy – dodał dyrektor, kiedy przedstawiał tegoroczną listę uczestników. Nie ma na niej gracza, który jest notowany w czołowej setce klasyfikacji. Powodów jest kilka. Po pierwsze, równolegle rozgrywane są igrzyska olimpijskie. Po drugie, spora część graczy wybiera już imprezy za oceanem, gdzie szykować się będą do US Open. A po trzecie, nie wszyscy w czasie pandemii koronawirusa chcą podróżować daleko i mierzyć się z niedogodnościami w transporcie.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz