Analizując grę drużyny w meczu z Górnikiem zwrócił on uwagę na błędy drużyny. – Wszystkie te bramki straciliśmy razem, jak zespół. Na końcu naszej bramki broni golkiperem, on jako ostatni ma szansę zatrzymać piłkę. Przed nim jest jednak kilku zawodników, którzy mogli zachować się lepiej. Tak było w przypadku pierwszej bramki, ale też kolejnych. To, że straciliśmy cztery bramki nie oznacza, że źle zagrał bramkarz. Matus pokazał w tym roku, że jest naszą mocną stroną. To silny psychicznie chłopak. Podobnie jak Jasmin, który po słabszym dniu też był krytykowany – zaznacza trener.
Kluczowe w walce o mistrzostwo będzie zapanowanie nad emocjami. Te udzieliły się w ostatnim spotkaniu lechitom, którzy obejrzeli kilka kartek. Przed kolejnym mecze aż pięciu zawodników jest zagrożonych pauzą. Na upomnienia muszą uważać obrońcy Nikola Vujadinović i Emir Dilaver, a także pomocnicy Łukasz Trałka, Maciej Gajos i Radosław Majewski. Po absencji po obejrzeniu czterech żółtych kartek przed spotkaniem z Wisłą Płock wraca z kolei Robert Gumny, który ostatni mecz oglądał z perspektywy trybun.